Kradzież aut za 2,3 mln zł. Porsche rodziny Pyżalskich odnalezione. Policja publikuje zdjęcia
Przełom w sprawie kradzieży dwóch aut rodziny Pyżalskich. Policja zatrzymała cztery osoby podejrzane w tej sprawie. Udało się też odnaleźć skradzione Porsche Cayenne. "Co prawda w częściach, ale nie brakuje ani jednej śrubki" - przekazuje rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak.
Do kradzieży aut wartych 2,3 mln zł doszło 11 lutego. Auta wykradziono z domu Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej i jej męża w Czapurach pod Poznaniem. Skradziono czarne Porsche Cayenne Turbo S e-hybrid oraz Mercedesa G AMG 63 Brabus.
W poniedziałek wielkopolska policja przekazała na Twitterze, że udało się zatrzymać cztery podejrzane w sprawie osoby. Jak przekazuje mł. insp. Andrzej Borowiak, osoby te są już znane policji z kradzieży luksusowych aut.
Policji udało się też odnaleźć skradzione Porsche Cayenne. Pojazd był ukryty w okolicach Zielonej Góry. Rzecznik wielkopolskiej policji opublikował na Twitterze zdjęcie, na którym widać w jakim stanie obecnie jest samochód. Sprawcy zdążyli rozebrać Porsche na części, jednak - jak zapewnił insp. Borowiak - "nie brakuje ani jednej śrubki".
Zobacz też: rodzina i hobby ważniejsze niż praca. "Doszło do przewartościowania"
Rodzina Pyżalskich okradziona. Jest nagroda
Izabella Łukomska-Pyżalska w rozmowie z "Faktem" przekazała, że do kradzieży samochodów doszło w momencie, kiedy ona z mężem i dziećmi przebywali w domu.
- Spaliśmy, gdy oni szukali kluczyków. Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby ich nie znaleźli. Wzięliby któreś z naszych dzieci i nasz szantażowali? - pytał mąż byłej modelki.
Jakub Pyżalski powiedział "Faktowi", że najbardziej przerażające jest to, że zburzono poczucie bezpieczeństwa ich rodziny, gdy włamano się ich do domu.
Małżeństwo zadecydowało się na całodobową ochronę. Wyznaczono też nagrodę za pomoc w ustaleniu lub złapaniu sprawców lub zleceniodawców kradzieży. Wynosiła ona 250 tys. zł.
Źródło: Wielkopolska Policja/epoznan.pl