Porozumienia Sierpniowe. Lech Wałęsa: To było największe zwycięstwo w dziejach Polski. Kto to popsuł?
Trwają obchody 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. - To było największe zwycięstwo w dziejach Polski. Ono polegało na pokonaniu starego porządku, a jednocześnie wytworzeniu przekonania u tych pokonanych, aby przyjaciółmi zostali - powiedział Lech Wałęsa w Stoczni Gdańskiej.
Lech Wałęsa wziął udział w obchodach 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Legenda Solidarności wygłosiła przemówienie obok Bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej.
- Los dał nam dwa zadania: rozbić stary porządek, który hamował rozwój świata i zbudować coś mądrzejszego - rozpoczął bohater opozycji demokratycznej w okresie PRL. Dodał, że "nigdy nie mieliśmy po wygraniu takiej przyjaźni, jak wtedy stworzyliśmy". - Kto to popsuł? - pytał Wałęsa, będący sygnatariuszem historycznych Porozumień Sierpniowy.
Ze strony byłego lidera Solidarności nie zabrakło też uszczypnięć w stronę polityków obecnego obozu rządzącego. - Oni mają rację w diagnozie, nie mają racji w leczeniu. Popatrzcie na naszych bohaterów i oni chcą nam tablice zabrać. To się nie mieści w głowie i jeszcze ministrowie, wicepremier głupoty opowiada - grzmiał Lech Wałęsa, mówiąc o trwającym sporze wokół tablic, na których w roku 80' zapisano 21 postulatów strajkujących.
Porozumienia Sierpniowe. Lech Wałęsa: To nie papież obalił komunizm
Kilkadziesiąt minut po uroczystym otwarciu Bramy nr 2. Lech Wałęsa wygłosił drugie przemówienie, tym razem w audytorium Europejskiego Centrum Solidarności, gdzie rozpoczął Forum Obywatelskie.
Wspomniał m.in., jak dostał się na strajk w stoczni. - Trzy dni przed strajkiem ja byłem pilnowany, inwigilowany, stali mi przy drzwiach, Więc nie miałem szans zameldować się na strajk w stoczni o wyznaczonej godzinie. Nasza bezpieka miała takie zalecenie: jeśli coś zrobi nietypowego, to zatrzymać go na 48 godzin.
- Ja świadomie spóźniłem się o parę godzin na zaczęcie strajku. Ta załoga, która mnie pilnowała, musiała zapytać komendę, czy wolno im mnie zamknąć. I oni zadzwonili i zapytali. A ludzie z milicji w Gdańsku zadzwonili dalej do Warszawy: zamknąć? Stracili dużo czasu. I dopiero kiedy ja już byłem na płocie - przyszła decyzja: zamknąć. Za późno - opowiadała legenda Solidarności.
Wałęsa dodał też, że "to nie papież przewrócił komunizm". - Ale to papież zaprosił nas na modlitwę. Cały naród brał udział w spotkaniach z nim. Zobaczyliśmy wtedy, jak dużo nas jest. Nawet milicja polityczna nauczyła się wtedy znak krzyża robić. Przestaliśmy się bać. Zobaczyliśmy, że jest nas dużo - zaznaczył.
- Ja się zastanawiałem od 1970 roku jak walczyć. Ale przez 20 lat zwerbowałem 10 ludzi. Szukałem chętnych, nie było ich. A w 1980 roku było nas 10 milionów. Ojciec święty dał słowo, a my zamieniliśmy słowo w ciało - przekonywał.
Porozumienia Sierpniowe. Tomasz Grodzki: To my stoimy po dobrej stronie
W obchodach przed stoczniową Bramą nr 2 uczestniczył także marszałek Senatu. - Lider był tylko jeden. I może ktoś uważać, że tworząc fałszywe iluzje i historie, zakłamie rzeczywistość. Ale historia się zdarzyła. Lider był jeden. On tu stoi, to Lech Wałęsa. Czy to się komuś podoba czy nie, nie pozwolimy tego zanegować - mówił Tomasz Grodzki, również broniąc Lecha Wałęsę, któremu niektórzy dziennikarze i historycy zarzucają współpracę z SB.
- Pojawiają się mury wrogości i podziału. Musimy je mozolnie zasypywać. Ale nie miejcie wątpliwości. To my stoimy po dobrej stronie, stoimy po właściwej stronie, dbając o integrację Rzeczpospolitej, dbając o to, aby każdy w naszym kraju czuł się tak samo szanowany, miał takie same prawa i obowiązki wynikające z przyrodzonej godności ludzkiej - wymieniał polityk PO.
Marszałek Senatu zaapelował też do młodych: - Wolność nie jest dana raz na zawsze (…) Dajcie taką samą dobrą zmianę w sztafecie pokoleń - mówił.
Zobacz także: Białoruś. Katarzyna Lubnauer ostro o Andrzeju Dudzie. "W trakcie protestów jeździł na skuterze wodnym"
Aktualnie tablice znajdują się w Europejskim Centrum Solidarności, jednak obecny szef "Solidarności" Piotr Duda niejednokrotnie wzywał do ich oddania, czemu sprzeciwiają się władze ECS.
Porozumienia Sierpniowe. Waldemar Frasyniuk broni Lecha Wałęsy
Podczas obchodów wystąpił także były antykomunistyczny opozycjonista Władysław Frasyniuk, który pochwalił Lecha Wałęsę za osiągnięcia w walce o wolną Polskę. - Nie będę mówił o swoim szefie specjalnej laudacji, nie wydaje mi się, że go trzeba bronić, historia już mu przyznała rację za życia. Jest najwybitniejszym przywódcą w Europie w nowoczesnej historii - przekonywał Frasyniuk.
Podkreślił też, że Wałęsa to "skromny robotnik, który przełamał polskie przekleństwo, że nie ma takiej rzeczy, które nie potrafilibyśmy spieprzyć". - Otóż nasze pokolenie, pod przywództwem Lecha Wałęsy, nie spieprzyło, zwyciężyło - mówił w mocnych słowach.
- Ja nie uważam, że starsi mają prawo odejść, przeciwnie powiedziałbym Lechu, im baran starszy, tym róg twardszy - zażartował Frasyniuk.
Zaatakował też polityków PiS. - Można powiedzieć, że odnieśliśmy gigantyczny sukces, gdyby nie to, że w 40. rocznicę trzeba zapytać, a dlaczego wy panie i panowie, politycy PiS, plujecie na tę historię, dlaczego dewastujecie konstytucję? Rozliczy was z tego młodsze pokolenie - stwierdził Władysław Frasyniuk, zarzucając Jarosławowi Kaczyńskiemu, że "ma nawyk rozmowy tylko z sobą, nawyk wspierania tylko swoich". - Ten pan nienawistny, który nie lubi ludzi - mówił o prezesie PiS.