Porażające statystyki. Gwałciciel jest bezkarny?
Zapowiadane przez ministra sprawiedliwości radykalne zaostrzenie kar za gwałty może nie przynieść efektu, bo i tak większość spraw nawet nie trafia przed sądy. Dane są przerażające.
Sądy będą musiały przesłuchać ofiary gwałtów w ciągu dwóch tygodni od dnia, w którym wpłynie do nich wniosek w sprawie podejrzenia popełnienia takiego przestępstwa. Resort sprawiedliwości zapowiada zmianę prawa.
W Departamencie Legislacyjnym prace nad zmianą przepisów są ponoć na zaawansowanym etapie. Jednak statystyki pokazują dramatyczne realia.
Smutne dane
W 2016 r. z art. 197, czyli za zgwałcenie, policja wszczęła 2426 postępowań, ale w zaledwie 1383 potwierdzono przestępstwo - wynika z danych, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".
W porównaniu z 2013 r., czyli okresem przed wejściem w życie nowych przepisów, zmiana jest tylko w liczbie wszczętych spraw. Było ich wtedy 1885, ale znowu zarzuty potwierdzono w niemal takiej samej liczbie spraw: 1362.
Jeszcze smutniejszy obraz wypływa z danych Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących karalności za gwałty.
Jak wynika ze statystyk, do których dotarł DGP, wciąż normą są kary w zawieszeniu. Od 2010 do 2016 r. kary pozbawienia wolności w zawieszeniu dostało od 31 do nawet 41 proc. skazanych. W ostatnim roku było to 31,7 proc. Jedynie przy gwałtach ze szczególnym okrucieństwem wszyscy – w zeszłym roku sześć osób – zostali pozbawieni wolności.
Włoska policja ma nazwiska podejrzanych ws. napadu na Polaków w Rimini
Śledczy prowadzący dochodzenie w sprawie napadu na polskich turystów w Rimini we Włoszech mają nazwiska około 20 osób, wśród których, jak przypuszczają, są poszukiwani czterej sprawcy brutalnego gwałtu i pobicia - poinformowała telewizja Sky TG24.
Jak zdołali ustalić prowadzący postępowanie, są to imigranci z północnej Afryki w wieku 20-30 lat. Wielu z nich znanych jest policji w Rimini jako handlarze narkotyków i sprawcy napadów oraz kradzieży. Wszystkie te osoby są obecnie kontrolowane.
Ona pomogła Plakom. Relacja
- Kobieta nie była w stanie mówić. Nigdy nie widziałam ludzi tak straumatyzowanych - powiedziała prostytutka, która pomogła polskiemu małżeństwu w Rimini.
Z prostytutką, która pomogła Polakom, rozmawiał dziennikarz włoskiego dziennika "Il Resto del Carlino". Kobieta zobaczyła parę naszych rodaków po ataku i gwałcie w piątek w nocy. - Ledwo trzymali się na nogach, najpierw myślałam, że są pijani. Zawołali mnie, prosili o pomoc. Zbliżyłam się do nich, zobaczyłam, że są przerażeni, płakali. Kobieta miała okropny wyraz twarzy. Mężczyzna miał na sobie tylko slipy, ponieważ swoim ubraniem okrył kobietę - powiedziała kobieta.
Zobacz: Rimini - popularny kurort
Noc koszmaru
26-letni Polka i jej mąż zostali napadnięci na plaży w Rimini przez czterech mężczyzn pochodzących z północnej Afryki. Napastnicy zbiorowo zgwałcili kobietę, a mężczyznę kilka razy uderzyli w głowę, wskutek czego stracił przytomność. Oboje zostali też ograbieni.