"Ponadpartyjny" Cimoszewicz
Wiele osób postrzega marszałka Sejmu
Włodzimierza Cimoszewicza (SLD) jako osobę ponadpartyjną, stąd
jego wysoka pozycja w sondażu Pentora przed wyborami
prezydenckimi - uważają socjologowie: prof. Lena Kolarska-Bobińska
i prof. Andrzej Rychard.
26.06.2005 | aktual.: 26.06.2005 16:34
Z najnowszego sondażu Pentora dla Polskiego Radia wynika, że wśród zdecydowanych na udział w wyborach prezydenckich i wiedzących, na kogo chcą zagłosować, największe poparcie uzyskałby Włodzimierz Cimoszewicz - 22,3%. Cimoszewicz nie podjął jeszcze decyzji czy wystartuje w wyborach. Wcześniej zapowiadał, że wycofa się z polityki.
Na drugim miejscu znalazł się Lech Kaczyński (19% głosów), a na trzecim Zbigniew Religa (16%). Na dalszych miejscach w sondażu prezydenckim uplasowali się Donald Tusk (14,7%), Andrzej Lepper (10,4%) i Marek Borowski (8%).
Socjolog prof. Lena Kolarska-Bobińska powiedziała, że sondaż Pentora jest "w pewnym sensie zadziwiający", bo uwzględnia osobę, która jeszcze nie zgłosiła swojej kandydatury w wyborach. Trzeba jeszcze poczekać na wyniki innych sondaży, czy potwierdzą ten wynik czy nie - dodała.
Jej zdaniem, wyniki sondażu mogą również wskazywać, że ludzie tak naprawdę nie wiedzą czy Cimoszewicz kandyduje czy nie. Ale - dodała - także na to, że Cimoszewicz jest postrzegany jako kandydat ponadpartyjny.
Według Kolarskiej-Bobińskiej, Cimoszewicz jest tak postrzegany z kilku powodów, m.in. dlatego, że zawsze demonstrował swoją niezależność i dystansował się do SLD.
Także socjolog prof. Andrzej Rychard uważa, że Cimoszewicz dystansuje się od SLD, a "SLD robi wszystko, żeby się przykleić do Cimoszewicza, bo to jest dla niej duża, jeśli nie jedyna szansa". Tu może być pewne napięcie i sprzeczność między jego chęcią bycia poza SLD-owskim kandydatem, a eseldowską chęcią tego, żeby on był ich kandydatem - uważa.
Według Rycharda, wyniki sondażu świadczą także o tym, że kandydatura Cimoszewicza ma dużą zdolność mobilizowania elektoratu. Jak powiedział, marszałek Sejmu ma szanse na pozyskanie głosów szerszej grupy niż tradycyjny elektorat SLD - np. grup zorientowanych centrowo, mniej radykalnych i ludzi młodych, którzy nie będą kojarzyć Cimoszewicza wyłącznie z SLD.
Również Kolarska-Bobińska uważa, że na Cimoszewicza będzie głosować elektorat "centrowo-lewicowo-ponadpartyjny" i ludzie, którzy poszukują jeszcze kandydata. Jeśli on wejdzie do gry, to nastąpią duże przepływy elektoratu między poszczególnymi kandydatami - przewiduje. Jej zdaniem, Cimoszewicz odbiera głosy nie tylko Borowskiemu, ale także Relidze i Kaczyńskiemu.
Zdaniem Rycharda, jeśli Cimoszewicz zdecyduje się kandydować, znajdzie się w grupie kilku kandydatów (Tusk, Religa i Lech Kaczyński) - którzy mogą się zmierzyć w drugiej turze wyborów prezydenckich. W jego opinii, z tej grupy "każdy może zmierzyć się z każdym", a Cimoszewicz jest "potencjalnie silnym kandydatem".
Duże szanse na przejście do drugiej tury wyborów daje Cimoszewiczowi także Kolarska-Bobińska. Zaznaczyła jednak, że elektorat centrowo-lewicowy może podzielić swe głosy między Borowskiego, Cimoszewicza i Religę tak, że żadnemu z nich nie uda się przejść do drugiej tury, a pewnie wejdzie do niej Lech Kaczyński.
Jak powiedziała Kolarska-Bobińska, na popularność Cimoszewicza wpłynęło też to, że sprawując funkcje publiczne Cimoszewicz pokazał, że nie interesuje go władza dla władzy i ludzie mają poczucie, że nie kierował się tylko interesem własnym czy interesem partyjnym. Poza tym - dodała socjolog - nie jest zamieszany w żaden afery. Jej zdaniem, ludzie szukają w polityce nie tylko cech moralnych, ale i kompetencji, a Cimoszewicz sprawia wrażenie polityka kompetentnego.
Zarówno Kolarska-Bobińska jak i Rychard, uważają, że wyniki sondażu mogą mieć wpływ na decyzję Cimoszewicza, by kandydować. Sądzę, że pan Cimoszewicz już tę decyzję podjął i spodziewałbym się, że jest ona pozytywna - powiedział Rychard. Do tej opinii przychyla się Kolarska-Bobińska. Odnosi się wrażenie, że wyniki sondażu utwierdzą go w tej decyzji - dodała.