Ponad tysiąc lotów CIA nad Europą
Od 2001 r. nad terytorium Europy odbyło się
ponad tysiąc niezgłoszonych lotów samolotów CIA - orzekli
członkowie specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego (PE).
W środę zaprezentowano w Brukseli wstępny raport komisji z prowadzonego od stycznia dochodzenia w sprawie domniemanych lotów i więzień CIA w Europie. Polska ani razu nie jest wymieniona w dokumencie.
Zebrane przez eurodeputowanych dane pokazują, że choć samoloty CIA wielokrotnie lądowały na terytorium Europy, to nie było to nigdy zgłaszane, a więc doszło do złamania międzynarodowych umów o ruchu lotniczym.
Było ponad tysiąc lotów, co do których kraje członkowskie nie domagały się żadnych informacji - powiedział sprawozdawca komisji i autor raportu, włoski eurodeputowany Giovanni Claudio Fava.
W tym miejscu raport nie piętnuje żadnego konkretnego kraju Unii Europejskiej, pisząc, że "żaden z nich" nie przedsięwziął kroków, by sprawdzić, czy loty te nie są w sprzeczności ze zobowiązaniami w dziedzinie praw człowieka.
Eurodeputowani poinformowali także, że w Europie nierzadkie było zjawisko przekazywania amerykańskim agentom osób podejrzanych o terroryzm i osoby te przewożono samolotami CIA. Wskazali wprost na Włochy, Szwecję oraz Bośnię i Hercegowinę, które przekazały agentom CIA osoby podejrzane o terroryzm, albo przynajmniej wiedziały o działalności CIA na swoim terytorium.
W szczególności projekt raportu potępia to, że tajne loty CIA służyły do transportu osób do krajów stosujących tortury. Eurodeputowani wymieniają w tym kontekście Egipt, Jordanię, Syrię i Afganistan.
Komisja PE nie znalazła natomiast dotąd dowodów na istnienie domniemanych więzień CIA w Europie. Zgodnie z doniesieniami z jesieni ubiegłego roku organizacji praw człowieka Human Rights Watch, takie więzienia miały się znajdować w Polsce i Rumunii. Władze obu krajów kategorycznie temu zaprzeczyły.
Eurodeputowany Fava powiedział, że komisja skoncentruje się na tym aspekcie dopiero w dalszych pracach i ewentualnie w drugiej połowie roku jej członkowie mogliby udać się do Polski i Rumunii, ale - jak zaznaczył - na razie nie ma w tej sprawie decyzji.
Komisja planuje wyjazd w maju do Waszyngtonu, by spotkać się z członkami Kongresu USA, przedstawicielami administracji prezydenta George'a W. Busha i członkami organizacji pozarządowych. Dokładna lista rozmówców nie jest jeszcze znana.
Swój wstępny raport komisja PE oparła na danych pochodzących z Eurocontrolu, czyli unijnej agencji bezpieczeństwa lotów, oraz informacjach zdobytych podczas trzymiesięcznych przesłuchań (łącznie ponad 50 godzin) świadków, osób utrzymujących, że były porwane i torturowane przez amerykańskich agentów, a także na danych od unijnych funkcjonariuszy i przedstawicieli organizacji obrony praw człowieka.
Eurodeputowany Fava powiedział, że zgodnie z uzyskanymi podczas prac komisji informacjami jest mało prawdopodobne, by przynajmniej niektóre rządy, w tym Włoch i Bośni, nie dysponowały informacjami o operacjach CIA.
Polscy posłowie, którzy są członkami komisji, mają rozbieżne zdania co do wstępnej wersji raportu.
Konrad Szymański (PiS) uważa, że jest on "porażką dla tych, którzy uznają istnienie nielegalnych więzień w Europie za niezbity fakt". Jak podkreślił, niepokojąca jest "chęć budowania mocnych zarzutów na podstawie poszlak".
Z kolei zdaniem Józefa Piniora (SdPl) raport jest taki, jaki powinien być: wyważony i otwierający pole do dalszych poszukiwań.
Końcowy raport komisji Parlamentu Europejskiego ma być opublikowany w czerwcu.