Niemiec wpadł na granicy. "Nie wiem, skąd tyle wziął"
27 000 koron norweskich, czyli ponad 10 tysięcy złotych kary, musi zapłacić niemiecki turysta, zatrzymany w Narwik. Cały towar, który mężczyzna usiłował przewieźć przez granicę, zostanie zniszczony. - Nie mam pojęcia, skąd tyle wziął - komentuje norweski celnik.
"Niemiecki turysta próbował przewieźć przez granicę ponad 99 kilogramów ryb" - pisze norweski dziennik "VG". Incydent miał miejsce w niedzielę w Bjørnfjell w gminie Narwik.
Ryby chodliwym towarem
Norwescy celnicy zatrzymali Niemca do rutynowej kontroli. Wystarczyło tylko, że zajrzeli do jego samochodu i wszystko stało się jasne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wyniku inspekcji funkcjonariusze ujawnili 99,25 kilogramów białej ryby. Filety były hermetycznie opakowane, ale zachowały świeżość. Kłopot w tym, że było ich zdecydowanie za dużo, bo zgodnie z norweskimi przepisami przez granicę można przewieźć maksymalnie 18 kg.
- Wiele osób zabiera ze sobą zbyt dużo ryb, ponieważ jest to bardzo lukratywny towar - mówi w rozmowie z "VG" Reidar Krogstad, kierownik sekcji z oddziału celnego Narvik/Bjørnfjell.
Krogstad nie ma pojęcia, w jaki sposób niemiecki turysta zdobył taką ilość ryb, ale przypomina, że trwa sezon wędkarski - Wielu turystów jeździ na obozy wędkarskie nad wybrzeżem - podkreśla.
Za znaczne przekroczenie dopuszczalnego limitu i próbę przewozu przez granicę nielegalnych ryb, niemiecki turysta został ukarany grzywną w wysokości 27 000 koron norweskich (ponad 10 tysięcy złotych). Mięso zostało skonfiskowane i trafi do utylizacji. To dlatego, że jego pochodzenie i sposób przetworzenie są nieznane, a zatem może stanowić zagrożenie dla konsumenta.
To nie pierwszy raz, kiedy norweski urząd celny ujawnił próbę przemytu ogromnych ilości ryb. - Czasami znajdujemy zarówno 200, jak i 300 kilogramów ryb. W zeszłym roku odkryliśmy przyczepę wypełnioną po brzegi - informuje Krogstad, zaznaczając, że ten niezwykle chodliwy za granicą towar jest priorytetem dla organów celnych.