Sprawa dotyczy roku 1999. Dwóch mężczyzn napadło w czerwcu na lombard, obezwładniło właściciela i grożąc bronią palną zrabowało pieniądze i złote precjoza. Przestępcy handlowali też polską heroiną i amfetaminą.
Gangsterzy wpadli gdy usiłowali wyrzucić ze "swojego terenu" konkurencyjną grupę dilerów. Doszło do interwencji policji, podczas której jeden z przestępców przeładował broń i wymierzył w funkcjonariusza.
Sędzia Jerzy Menzel zaznaczał, że bandyci nie mają żadnych zasad, takich jak na przykład mieli przed wojną, i są gotowi zabić policjanta. I dlatego nie może być dla nich taryfy ulgowej. Wyrok nie jest prawomocny. (reb)