Ponad 72 tys. listów w obronie więźniów sumienia AI
Ponad 72 tys. listów w obronie konkretnych
osób, których prawa zostały złamane, napisano w Polsce do godz. 12
w niedzielę w ramach 24-godzinnego Maratonu Pisania Listów
organizowanego co roku przez Amnesty International.
14.12.2008 | aktual.: 14.12.2008 14:05
Jak poinformowali organizatorzy akcji w Polsce, liczba ta na pewno się zwiększy, ponieważ listy cały czas są pisane i wciąż spływają. Akcja - odbywająca się w ponad stu miastach w całym kraju, miała zakończyć się w południe, jednak w Katowicach została przedłużona do godz. 18.
Maraton organizowany jest w związku z obchodzonym 10 grudnia Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka rozpoczął się w południe w sobotę. Listy - pisane w punktach mieszczących się m.in. w szkołach, kawiarniach, klubach, na uczelniach i w innych miejscach publicznych - są wysyłane do decydentów politycznych na całym świecie.
- Te listy naprawdę przynoszą skutek. Są one kierowane do ludzi w krajach dyktatorskich. Każda dyktatura lubi być postrzegana na świecie jako demokracja. Uświadamianie tym ludziom, że wcale tak nie jest, że są oni postrzegani jako ciemiężcy - na pewno wpływa na nich - powiedział jeden z tegorocznych autorów listów, działacz opozycji PRL, założyciel największego wydawnictwa podziemnego, Niezależnej Oficyny Wydawniczej "NOWa", Mirosław Chojecki. On sam był więźniem sumienia Amnesty International, kiedy był internowany przez władze komunistyczne.
- Jest niezaprzeczalnym faktem, że wiele osób, o których w tych listach się upominamy, albo zostaje zwolnionych z więzienia, albo ich warunki więzienne znacznie się polepszają, albo zostają do nich dopuszczeni lekarze, adwokaci. To nie pozostaje bez oddźwięku - mówił Chojecki.
Jego zdaniem, to wpływa również na nas. - Uświadamiamy sobie, że choć mamy demokrację, wciąż są miejsca na świecie, którym musimy pomagać - podkreślił.
Jak informuje AI, w zeszłym roku napisano ponad 41 tys. listów w Polsce, a na całym świecie - 160 tysięcy. W ubiegłym roku pisano listy w obronie sześciu więźniów sumienia - wszystkie ich historie już zakończyły się pozytywnie.
W tym roku AI chciała, by historie osób, w których obronie pisano listy, były różnorodne - pokazywały "całe spektrum praw człowieka i smutną prawdę o różnorodności ich naruszeń". Listy są pisane więc m.in. w obronie Grupy 78 z Kambodży - osób, które osiedliły się w centrum miasta, a teraz władze chcą wysiedlić ich na dalekie peryferia z odszkodowaniem uniemożliwiającym przeżycie.
Przedstawiono również historię Jose Luisa Urbano z Wenezueli - działacza piętnującego pobieranie nielegalnych opłat za naukę w szkołach publicznych, którego próbowano za to zastrzelić.
Maraton otworzył w Warszawie Joaquin Jose Martinez - były więzień celi śmierci na Florydzie, z której wyszedł uniewinniony w 2001 r. i rozpoczął kampanię na rzecz zniesienia kary śmierci.
Amnesty International to niezależna, światowa organizacja obrońców praw człowieka; walczy m.in. o uwolnienie więźniów sumienia, uczciwe i sprawiedliwe procesy sądowe, sprzeciwia się torturom i karze śmierci.