Ponad 560 osób zginęło w trzęsieniu ziemi w Maroku
Co najmniej 564 osoby zginęły w wyniku trzęsienia ziemi, które we wtorek nad ranem nawiedziło północne Maroko w rejonie miasta al-Hoceina na wybrzeżu śródziemnomorskim - podała marokańska agencja prasowa MAP.
Według dotychczasowych danych, rannych jest 300 osób.
24.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 06:32
Na skutek wstrząsów o sile 6,5 stopnia w skali Richtera najbardziej ucierpiały zamieszkane przez mniejszość berberyjską ubogie wioski wokół al-Hoceiny. "Tu mieszkają w większości same kobiety, dzieci i starsi ludzie. Mężczyźni wyjeżdżają do pracy w Holandii i w Niemczech" - twierdzi były minister ds. praw człowieka Mohamed Ziane, pochodzący z al-Hoceiny.
Tamtejszy szpital im. Mohameda V okazał się za mały, by przyjąć wszystkich rannych. Pacjentów przyjmuje się w koszarach wojskowych, w zwykłych przychodniach i siedzibach organizacji charytatywnych. Najciężej rannych przewozi się samolotami do Rabatu, Casablanki i Meknesu.
Trwa zakrojona na szeroką skalę akcja ratunkowa. Ratownicy nie wydobyli jeszcze spod gruzów wszystkich ludzi, przysypanych w co najmniej sześciu wsiach.
Wstrząsy spowodowały poważne zniszczenia materialne. Wioska Ait Kamara, położona 14 km od al-Hoceiny, została całkowicie zrównana z ziemią. Dwie sąsiednie - Im-Zouren i Bni-Hadifa - też poważnie ucierpiały. Większość domów zbudowana była z suszonych cegieł, nieodpornych na żadne katastrofy naturalne.