Ponad 100 polskich pomników może zostać zdelegalizowanych. To konsekwencja demontażu pomnika upamiętniającego UPA
Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zapowiedział wstrzymanie legalizacji polskich pomników znajdujących się na terenie kraju. To odwet za demontaż pomnika upamiętniającego UPA w Polsce.
27.04.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:26
Kijów zapowiedział w czwartek wstrzymanie legalizacji ok. 105 pomników, wydawania pozwoleń na poszukiwanie polskich pochówków oraz porządkowanie polskich miejsc pamięci, informuje korespondent Radia Wnet. Rozbiórka pomnika upamiętniającego UPA w Hruszowicach k. Przemyśla wywołuje na Ukrainie bardzo negatywne reakcje.
Ukraina nie zostawiła na nas suchej nitki
- Jest to jawna prowokacja w przededniu obchodów 70. rocznicy zbrodniczej akcji "Wisła", zorganizowana w oczywistym celu odwrócenia uwagi od tej straszliwej daty” – oświadczyła ukraińska dyplomacja. Ukraiński MSZ stwierdził, że wspólnym interesie dwóch krajów należy uregulowanie sytuacji prawnej upamiętnień do obu stronach granicy, by w przyszłości uniknąć takiego rodzaju zdarzeń.
Wcześniej w sprawie incydentu wypowiedział się prezes ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz. - Na Ukrainie lokalna społeczność własnymi siłami odnowiła zdewastowany przez wandali pomnik (zamordowanych przez oddziały złożonej z Ukraińców dywizji SS-Galizien) w Hucie Pieniackiej przed rocznicą wyniszczenia tej wsi. W Polsce lokalna społeczność przed rocznicą akcji "Wisła" podejmuje decyzję i demontuje ukraiński pomnik, który stał na cmentarzu 23 lata – napisał Wiatrowycz na swoim Facebooku.
Demontaż krytykują również Ukraińcy w Polsce
Demontaż skrytykował również Związek Ukraińców w Polsce. W wydanym oświadczeniu jego przedstawiciele napisali, że "doszło do kolejnej antyukraińskiej prowokacji w woj. podkarpackim".
O rozbiórce pomnika mówiono też w ukraińskich mediach. Jeszcze przed oficjalną wypowiedzią ukraińskiej dyplomacji oceniono, że zdarzenie związane jest z obchodzoną 28 kwietnia 70. rocznicą początku akcji "Wisła”, operacji wysiedlenia ludności ukraińskiej z Polski południowo wschodniej na tzw. Ziemie Odzyskane.
Decyzja nie była szybka
Rozbiórki dokonało w środę kilkanaście osób, m.in. działacze Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej. Poinformował o tym poseł Robert Winnicki. Jak powiedział nowinom24.pl wójt gminy Stubno Janusz Słabicki, na której terenie leżą Hruszowice, że "rozbiórka była konsekwencją wieloletnich działań".
- Dojrzewaliśmy do tego, aby to nielegalne upamiętnienie uprzątnąć i wreszcie to się stało – mówił wójt o przeprowadzonej w środę rozbiórce. W rozmowie z nowiny24.pl wójt podkreślił, że rozbiórka odbyła się zgodnie z prawem, a zamiar demontażu został zgłoszony do starostwa. W ustawowym terminie nikt też nie wniósł sprzeciwu.