Pomysły koalicjantów mogą zrujnować budżet
Tylko od premiera Jarosława Kaczyńskiego
zależy, czy w budżecie na przyszły rok deficyt wyniesie 30 mld zł -
podkreśla "Rzeczpospolita". Ekonomiści powoli przestają wierzyć,
że uda się utrzymać deficyt budżetowy na tym poziomie i zamknąć
wydatki w 239 mld zł.
01.08.2006 | aktual.: 01.08.2006 08:08
Ich obawy pogłębia fakt, że pomysły koalicjantów na zwiększanie wydatków socjalnych - dotąd zgłaszane ustnie - trafiły w formie ustaw pod obrady parlamentu. Co więcej, niektóre Sejm zdążył już przyjąć. Wśród nich jest jeden z droższych w skutkach dokumentów - ustawa przewidująca wsparcie z budżetu dla rodzin, które zechcą kupić własne mieszkanie. Do 2019 roku z państwowej kasy ma pójść na ten cel 7,5 mld zł.
W sumie do laski marszałkowskiej wniesiono już około 70 poselskich inicjatyw. Jeżeli parlament je przyjmie, a prezydent podpisze, koszty ich wprowadzenia sięgną 50 mld zł. W budżecie państwa w kilku - kilkunastu najbliższych latach trzeba będzie zarezerwować dodatkowo 30 mld zł.
Najbardziej ekspansywna tak w Sejmie, jak i w rządzie jest Samoobrona - czytamy w dzienniku. Najwięcej projektów powstało w jej gronie. Swoich posłów popiera Andrzej Lepper, który w razie oporu PiS straszy wcześniejszymi wyborami.
Do tej pory przestrzegano dyscypliny budżetowej - mówi ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych Rafał Antczak._ Wszystko wskazuje jednak na to, że ten rząd chce na własnej skórze sprawdzić skutki prowadzenia polityki worka bez dna_- stwierdza.
Antczak dodaje, że po gorącym lecie ministra finansów będzie czekała gorąca jesień, która upłynie mu na walce z posłami. Wszystko tak naprawdę zależy od jednego człowieka. Jeżeli premier podejmie decyzję o utrzymaniu deficytu na poziomie 30 mld zł, to tak się stanie - twierdzi prof. Andrzej Wernik z Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości.
Profesor dodaje, że byłoby to bardzo dobrze przyjęte przez inwestorów i Brukselę. W takiej sytuacji jednak Lepper mógłby rzeczywiście spełnić swe groźby, Samoobrona zagłosowałaby przeciw budżetowi i na wiosnę mielibyśmy nowe wybory - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)
Więcej: *Rzeczpospolita - Pomysły koalicjantów mogą zrujnować budżetRzeczpospolita - Pomysły koalicjantów mogą zrujnować budżet*