Pomylił 16‑latka z dzikiem. "Buta, pochopne sięganie po broń"

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces Dariusza Ch. oskarżonego o zastrzelenie 16-letniego Imanaliego, obywatela Kazachstanu, podczas niezgłoszonego polowania w Kluczkowicach 1 listopada 2020 r. Prokuratura podtrzymała przypisane mu zarzuty zabójstwa i działania z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia człowieka.

Pomylił nastolatka z dzikiem. "Buta, pochopne sięganie po broń"
Pomylił nastolatka z dzikiem. "Buta, pochopne sięganie po broń"
Jacek Szydłowski, PAP
Mateusz Czmiel

W mowie końcowej prokurator Dorota Brzozowska-Fałek z Prokuratury Okręgowej w Lublinie stwierdziła, że "Dariusz Ch. oddając strzał złamał szereg przepisów, dopuścił się szeregu zaniechań wynikających z ustawy o prawie łowieckim, wynikających z aktów uzupełniających tę ustawę" – powiedziała prokurator. Jej zdaniem Dariusz Ch., "nie zrobił nic, albo bardzo niewiele", żeby upewnić się, że strzela do zwierzęcia, a nie do człowieka. "Do tego polowania podszedł z dużą ignorancją i brakiem poszanowania jakichkolwiek przepisów obowiązujących w łowiectwie" – dodała Brzozowska-Fałek.

Dariusz Ch. strzelił "pochopnie"

Lista zaniedbań, których dopuścił się oskarżony była długa. Nie zgłosił zamiaru polowania, strzelił za blisko zabudowań, a podczas polowania w nocy używał latarki zamiast lornetki i urządzenia termo- i noktowizyjnego.

Według prokurator, Dariusz Ch. strzelił "pochopnie" w kierunku sylwetki, którą wziął za dzika. "Nie przeprowadził właściwej obserwacji (…) i oddał strzał do celu nierozpoznanego, czego absolutnie nie wolno było mu zrobić" – powiedziała.

Prokuratura zażądała dla Dariusza Ch., 15 lat więzienia, podania wyroku do publicznej wiadomości oraz zakaz zajmowania stanowisk i zawodów związanych z wychowaniem, edukacją małoletnich na 10 lat. Miałby także wpłacić 100 tys. zł na rzecz babci ofiary i 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

O zadośćuczynienie wnioskowała także adwokat Karolina Kuszlewicz. "Można powiedzieć, że wydarzyła się tragedia, tylko to nie byłoby prawdą, bo tragedia się sama nie wydarzyła. Spowodowała ją nieodpowiedzialność, buta, pochopne sięganie po broń przez oskarżonego i nieudzielenie pomocy" – powiedziała Kuszlewicz.

Dariusz Ch. przeprosił za śmierć chłopca

Z kolei obrońca Dariusza Ch. adwokat Paweł Wierzba argumentował, że czyn jego klienta został błędnie zakwalifikowany, jako zabójstwo z zamiarem ewentualnym. "Nie ma dowodu, żeby pan Ch. chciał kogoś zabić" - powiedział mecenas. Wniósł o zakwalifikowanie czynu oskarżonego, jako nieumyślne spowodowanie śmierci, wymierzenie kary w dolnej jej granicy z warunkowym zawieszeniem i dostosowanie wysokości nawiązki do możliwości finansowych oskarżonego.

Obrońca Dariusza Ch., przypomniał, że był on emerytowanym policjantem, który nie był wcześniej karany, a za swoją pracę wielokrotnie był nagradzany.

Dariusz Ch. przeprosił za śmierć chłopca. "Naprawdę był to nieszczęśliwy wypadek. Ja nie miałem zamiaru nikogo skrzywdzić i po prostu nie wiem nawet jak do tego doszło" - powiedział.

Drugim oskarżonym w sprawie jest Marcin B. Mężczyzna towarzyszył Dariuszowi Ch. w polowaniu. Prokuratora oskarżyła go nieudzielenie pomocy chłopcu i utrudnianie postępowania karnego. Zdaniem prokurator Brzozowskiej-Fałek Marcin B. mógł udzielić rannemu chłopcu pomocy, ale tego nie zrobił.

W środę sędzia Arkadiusz Śmiech zamknął przewód sądowy. Termin ogłoszenia wyroku wyznaczył na 2 lutego.

Tragedia podczas polowania

Jak wynika z wyjaśnień oskarżonych 1 listopada 2020 roku w Kluczkowicach, Dariusz Ch. i Marcin B. dostrzegli pomiędzy drzewami obiekt, który uznali za dzika. Marcin B. oświetlił cel latarką, a Dariusz Ch. strzelił. Wówczas postać, do której oddany został strzał stanęła na dwóch nogach. Po oddaniu strzału Dariusz Ch. i Marcin B. oddalili się z miejsca zdarzenia.

Pocisk trafił 16-letniego Imanaliego. Chłopiec przyjechał do Polski, żeby się uczyć i mieszkał w pobliskim internacie. Feralnego dnia wybrał się do sadu zbierać jabłka. Jeden z kolegów Imanaliego zawiadomił wychowawcę o rannym koledze. 16-latek zmarł mimo udzielonej pomocy. Dzień po tragedii Dariusz Ch. i Marcin B. zostali zatrzymani przez policję.

Źródło artykułu:PAP
myśliwywyroksąd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)