Pomorski "baron" SLD zwolniony za kaucją 700 tys. zł
10 lat więzienia grozi szefowi pomorskiego
SLD, Jerzemu Jędykiewiczowi, podejrzanemu o działanie na szkodę
m.in. spółki Energobudowa i oszustwa podatkowe na kwotę ok. 12
mln zł. Jędykiewicz musi wpłacić kaucję w wysokości 700 tys. zł.
Gdańska Prokuratura Apelacyjna odmawia jakichkolwiek komentarzy i potwierdzenia nieoficjalnych informacji. Komunikat dotyczący tej sprawy ma wydać w czwartek.
Szef pomorskiego Sojuszu został zatrzymany przez ABW w środę po południu w związku z aferą w wydawnictwie kościelnym archidiecezji gdańskiej "Stella Maris". Jędykiewicz, który opuścił prokuraturę w czwartek w nocy ok. godz. 1, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Według nieoficjalnych informacji PAP, uzyskanych u źródeł związanych z organami ścigania, prokuratura zarzuciła mu działania na szkodę firm Delta oraz Energobudowa, którą kierował, i oszustwa podatkowe. Ma chodzić o kwotę ok. 12 mln zł. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Jędykiewicz nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Prokuratura nie wystąpiła do sądu o zastosowanie aresztu, a jako środek zapobiegawczy zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 700 tys. zł.
W związku ze sprawą zarzuty postawiono w środę także byłemu wiceszefowi spółki Energobudowa.
W związku z publikacjami prasowymi z początku tygodnia, gdzie sugerowano, że Jędykiewiczowi zostaną postawione zarzuty, wojewódzki rzecznik dyscyplinarny SLD w Gdańsku wszczął postępowanie wstępne. Jego wyniki miały być znane pod koniec tygodnia.
Do tej pory w związku ze śledztwem w sprawie afery w "Stella Maris", dotyczącym m.in. "prania brudnych pieniędzy", podejrzane są 22 osoby.
Byłym szefom wydawnictwa, w tym byłemu kapelanowi metropolity gdańskiego Zbigniewowi B., gdańska Prokuratura Apelacyjna zarzuca, że w latach 1998-2001 wystawiali faktury VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze. Jak ustalono, kwota, na którą wystawili takie faktury, sięga 65 milionów złotych. "Stella Maris", działając jako podmiot gospodarczy w ramach Archidiecezji Gdańskiej, była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej na cele statutowe Kościoła.
Wśród podejrzanych są także m.in: były wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za sprawy łączności Krzysztof H., były wiceprezes spółki El-Net Eugeniusz G., były cenzor Janusz B. Zarzuty ciążą także na byłej wiceprezydent Szczecina z ramienia SLD, Elżbiecie M., która we wrześniu 2003 r zrezygnowała z członkostwa w klubie radnych Sojuszu w szczecińskiej radzie miejskiej. Podejrzanymi są też szefowie znanych firm z Wybrzeża.