Pomnik pomordowanych Polaków nie powstanie w Berlinie? CDU boi się o głosy
Budowa pomnika upamiętniającego Polaków, którzy byli ofiarami nazistów w latach 1939-1945, stoi pod dużym znakiem zapytania. Miał znaleźć się w Berlinie, ale posłowie partii CDU boją się o utratę głosów.
20.02.2020 | aktual.: 20.02.2020 13:02
Mimo poparcia niemieckiego rządu i przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schaeuble, budowa pomnika jest coraz mniej realna.
Berlin. Budowa pomnika pod znakiem zapytania?
Jak informuje portal Dziennik.pl, problemem są głosy środowisk tzw. "wypędzonych". Posłowie CDU/CSU boją się o ich utratę na rzecz konkurencyjnej partii Alternatywy dla Niemiec (AfD).
Podjęcie niepopularnej decyzji mogłoby zakończyć się polityczną klęską, zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy nie można wykluczyć przedterminowych wyborów.
Berlin. Problemem AfD i związek "wypędzonych"
Związek "wypędzonych" wprost mówi o tezie, jakoby Polska ponosiła odpowiedzialność za przesiedlenia Niemców po II wojnie światowej. Była szefowa związku, Erika Steinbach jest mocno powiązana z Alternatywą dla Niemiec. Podobne zdanie o pomniku ma mieć Monika Gruetters (CDU), przewodnicząca rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" - instytucji zajmującej się budową placówki upamiętniającej przesiedlenia Niemców po II wojnie światowej.
Grutters pełni też funkcję pełnomocniczki rządu federalnego ds. kultury i mediów. Z budżetu pełnomocnika finansowane są niektóre działania związku "wypędzonych", a sama posłanka ma być częstym gościem na organizowanych przez nich imprezach.
Dziennik informuje również, że to z obawy przez "wypędzonymi" Angela Merkel nie odwiedziła wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim berlińskiej placówki Instytutu Pileckiego. Ten krok miał jej odradzić ambasador RFN w Warszawie Rolf Nikel.
Inicjatywna budowy pomnika nie ma więc, na ten moment, szans na uzyskanie większości w Bundestagu. Za pomnikiem opowiada się około 240 posłów z 709 deputowanych.
Berlin. Związek "wypędzonych"
Termin "wypędzeni" (Vertriebene) jest używany w RFN w odniesieniu do około 14 milionów obywateli Niemiec. To osoby z terenów dzisiejszej Polski, Czech, Rosji i krajów bałtyckich, które znalazły się na terytorium RFN po II wojnie światowej.
Terminem określa się nie tylko osoby zmuszone do opuszczenia swoich domów przez 2. Armię Wojska Polskiego w 1945, czeską milicje oraz przez Sowietów po umowie poczdamskiej. Do grupy tej zaliczane są ci, którzy zostali przymusowo ewakuowani przez NSDAP, albo uciekli – z Prus Wschodnich, Wielkopolski i Śląska.
Źródło: Dziennik.pl
Czytaj także: Niemcy. Strzelanina w Hanau. Są ofiary
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!