Pomnik dla żołnierzy Hitlera? "Nie widzę w tym nic złego"
Nie widzę nic złego w tym, aby upamiętnić obeliskiem nie tylko poległych w Polsce żołnierzy Armii Czerwonej, ale i Wehrmachtu - pisze w dzienniku "Rzeczpospolita" historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego Antoni Dudek.
17.08.2010 | aktual.: 17.08.2010 08:34
Historyk odniósł się do kontrowersji związanych z odsłonięciem mogiły żołnierzy Armii Czerwonej w Ossowie. Uroczystość miała się odbyć w zeszłą niedzielę, ale z powodu protestu okolicznych mieszkańców ją odwołano.
Dudek przypomina, że od wojny polsko-bolszewickiej minęło już 90 lat i na tamte wydarzenia można spojrzeć nieco spokojniej i z pewnym dystansem. "Dlatego pomysł, by (...) odsłonić obelisk poświęcony pamięci poległych także po drugiej stronie, uważałem i uważam za dobry" - pisze historyk.
Historyk nie zgadza się z twierdzeniem, że w ten sposób stawiamy pomnik Armii Czerwonej, która była najeźdźcą i agresorem. Dudek jest przeciwnikiem stawiania pomników zbrodniczym systemom, ale nie widzi nic złego w symbolicznym upamiętnieniu konkretnych żołnierzy, którzy zginęli na polskiej ziemi. Również tych z armii Adolfa Hitlera.
"To ukłon w kierunku tych konkretnych żołnierzy, którzy zginęli" - pisze historyk.