Pominięto Schnepfa. Instytut Pileckiego broni wystawy

Instytut Pileckiego wydał oświadczenie po burzy ws. wystawy o obławie augustowskiej. Pominięto w niej postać Maksymiliana Schnepfa - ojca kierownika polskiej ambasady RP w Rzymie, Ryszarda Schnepfa. Instytut przekonuje, że Maksymilian Schnepf nie był istotnym uczestnikiem zbrodni. "Obecne próby czynienia z niego symbolu obławy augustowskiej mają wyraźnie charakter polityczny" - tłumaczy Instytut.

Dom Pamięci Obławy AugustowskiejDom Pamięci Obławy Augustowskiej
Źródło zdjęć: © PAP | Michał Zieliński
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

Co musisz wiedzieć:

  • Instytut Pileckiego wydał stanowisko ws. krytyki dotyczącej wystawy o obławie augustowskiej.
  • Ponowiono stwierdzenie, że pominięcie postaci Maksymiliana Schnepfa w wystawie wynika z tego, że jego oddział nie ponosił największej odpowiedzialności za działania wobec ofiar.
  • "Obecne próby czynienia z niego symbolu Obławy Augustowskiej mają wyraźnie charakter polityczny, wynikający z pokrewieństwa rodzinnego, a nie znaczenia historycznego" - napisano.

Instytut Pileckiego w Domu Turka w Augustowie otworzył wystawę poświęconą obławie augustowskiej. Była to operacja sowietów i komunistycznych struktur w Polsce wymierzona w podziemie niepodległościowe.

Zatrzymano ponad siedem tysięcy Polaków - następnie uwięziono ich w utworzonych przez Sowietów obozach, gdzie ludzie byli torturowani m.in. owijano ich ciała drutem kolczastym, a następnie umieszczano ludzi w dołach zalanych wodą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Próbowali nielegalnie przekroczyć granicę. Zostali złapani

W trakcie zbrodniczej akcji ok. dwa tys. osób zaginęło bez wieści. Rodziny latami próbowały dowiedzieć się o tragicznych losach bliskich. Z powodu swojej skali obława nazywana jest "małym Katyniem".

Krytycy wystawy szybko zauważyli, że autorzy pominęli postać Maksymiliana Schnepfa, jednego z dowódców jednostek biorących udział w obławie. Niektórzy stwierdzili, że wynikało to z politycznej decyzji - Ryszard Schnepf, syn Maksymiliana, jest obecnie charge d'affaires w polskiej ambasadzie w Rzymie. Politycy PiS zapowiedzieli w tej sprawie działania.

Instytut Pileckiego broni wystawy

Instytut Pileckiego wydał oświadczenie ws. wystawy. "Przygotowywana z należytą starannością przez zespół naukowy Instytutu, nie miała i nie ma zamiaru eksponować postaci ppor. Maksymiliana Sznepfa. Ani obecne kierownictwo Instytutu, ani poprzednie, w tym prof. Magdalena Gawin, nie planowało takiego ujęcia na wystawie" - podkreślono.

"Analiza roli oddziałów ludowego Wojska Polskiego, Milicji Obywatelskiej oraz funkcjonariuszy PUBP w Augustowie, takich jak Mirosław Milewski czy Jan Szostak, była i pozostaje przedmiotem zainteresowania badawczego i ekspozycyjnego. To oni, a nie dowodzony przez Sznepfa pododdział, ponoszą największą odpowiedzialność za działania wobec ofiar" - przekonuje instytut.

"Zgromadzone przez nas dokumenty wskazują, że Maksymilian Sznepf dowodził pododdziałem liczącym ok. 110–160 żołnierzy. Żołnierze ci uczestniczyli w zatrzymaniach i przekazali łącznie 22 osoby kontrwywiadowi sowieckiemu 'Smiersz'. Część z tych osób nigdy nie wróciła do domów. Nie ulega wątpliwości, że był to udział w działaniach represyjnych. Jednocześnie należy jasno podkreślić: w kontekście udziału ok. 45 tys. żołnierzy Armii Czerwonej oraz struktur bezpieczeństwa ZSRR, działania jednostki Sznepfa miały ograniczony zasięg operacyjny" - zaznaczono.

"Obecne próby czynienia z niego symbolu Obławy Augustowskiej mają wyraźnie charakter polityczny, wynikający z pokrewieństwa rodzinnego, a nie znaczenia historycznego. Instytut nie zamierza stosować logiki odpowiedzialności rodzinnej, znanej z praktyk totalitarnych, i nie będzie przykładać ręki do takiej narracji" - podkreślono.

To nie jedyna kontrowersja wokół Instytutu Pileckiego i postaci Maksymiliana Schnepfa.

Instytut Pileckiego uznał za stosowne napisać, że jednostka kierowana przez Schnepfa podczas obławy stanowiła "jedynie dwa promile" sił uczestniczących w operacji wymierzonej w podziemie niepodległościowe. Ten fragment wpisu również wywołał oburzenie a władzom instytutu zarzucano relatywizowanie zbrodni.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Kradzież auta premiera Tuska. MSWiA czeka na raport, decyzji brak
Kradzież auta premiera Tuska. MSWiA czeka na raport, decyzji brak
Czarnobylska Elektrownia Atomowa w blackoucie
Czarnobylska Elektrownia Atomowa w blackoucie
Rosja nie uznaje sankcji wobec Iranu. Czeka na odpowiedź USA
Rosja nie uznaje sankcji wobec Iranu. Czeka na odpowiedź USA
Alarm na Morzu Śródziemnym. "Wszyscy są w kamizelkach ratunkowych"
Alarm na Morzu Śródziemnym. "Wszyscy są w kamizelkach ratunkowych"
Rosja tonie w długach. Tną wydatki na okupowane terytoria
Rosja tonie w długach. Tną wydatki na okupowane terytoria
Ukraina ujawnia dane o mobilizacji. Tylu co miesiąc dołącza do armii
Ukraina ujawnia dane o mobilizacji. Tylu co miesiąc dołącza do armii
Ojciec Meghan Markle "uwięziony" na Filipinach. "Nie martwcie się"
Ojciec Meghan Markle "uwięziony" na Filipinach. "Nie martwcie się"
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Francja zatrzymała tankowiec "floty cieni". W tle podejrzenia o drony
Francja zatrzymała tankowiec "floty cieni". W tle podejrzenia o drony
Dezinformacja w sieci. Dowództwo Operacyjne zaprzecza
Dezinformacja w sieci. Dowództwo Operacyjne zaprzecza
Przejazdy za 1 zł. PKP wydaje komunikat
Przejazdy za 1 zł. PKP wydaje komunikat
Lidl wycofuje partię jabłek. Pilny komunikat dla klientów
Lidl wycofuje partię jabłek. Pilny komunikat dla klientów