Polsko-rosyjskie memorandum o współpracy śledczej
W październiku do Polski mają przyjechać przedstawiciele Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej - ujawnił w wywiadzie dla PAP Prokurator Generalny Andrzej Seremet. W Polsce ma zostać podpisane memorandum, które usprawni współpracę w działalności śledczej.
Seremet powiedział, że czynione są zabiegi związane z wizytą w Polsce prokuratorów Prokuratury Generalnej Federacji Rosji, do której miałoby dojść w październiku.
- Będzie to okazja do podpisania memorandum o współpracy. Cały proces jego zawarcia został zainicjowany w trakcie mojej wizyty w Moskwie 6 maja. Liczę, że zostanie ono podpisane i że przyczyni się do polepszenia, przyspieszenia naszej współpracy i że ta wizyta będzie też okazją do przedstawienia stronie rosyjskiej naszych oczekiwań, a także oczekiwań strony rosyjskiej wobec nas - powiedział PAP Seremet.
Podtrzymał wypowiedzianą już wcześniej opinię, że w śledztwie smoleńskim niewykluczone jest postawienie zarzutów osobom związanym z organizacyjną stroną wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.
Prokurator Generalny uważa, że polsko-rosyjska współpraca w sprawie śledztwa smoleńskiego "w zasadzie przebiega pozytywnie". - Niepokojące sygnały były w czerwcu - wtedy uważałem, że dokumenty, o które zwracaliśmy się we wnioskach do strony rosyjskiej powinny były już nadejść, a nie nadchodziły - dodał. Podkreślił, że obecnie współpracę uważa za prawidłową.
Seremet zapowiedział też, że w najbliższych dniach z Polski do Rosji wysłana zostanie partia materiałów, która będzie wykonaniem rosyjskiego wniosku o pomoc prawną.
Pytany o stan śledztwa Seremet poinformował, że wojskowi prokuratorzy przesłuchali już ponad 300 świadków, zgromadzono 62 tomy akt.
Nawiązując do różnych postulatów pod adresem prokuratury Seremet podkreślił, że trzeba sobie uświadomić, że przedmioty, które stanowią dowód rzeczowy, albo przedmioty badań MAK - nie są jeszcze w zasięgu prokuratury polskiej. - Nadzieją napawa to, że ostatnio oznajmiono oficjalnie, iż prace MAK dobiegają końca i że raport w ciągu dwóch miesięcy będzie opracowany. Musimy dodać jeszcze 60-dniowy termin na ewentualne wniesienie zastrzeżeń przez polskiego akredytowanego przy MAK (Edmunda Klicha - PAP). Zapewne potem - nie wyobrażam sobie innego modelu procedowania - także prokuratura otrzyma dowody rzeczowe do wykorzystania procesowego - powiedział.