Polska"Polsko-amerykańskie braterstwo broni"

"Polsko-amerykańskie braterstwo broni"

_"Ze Stanami Zjednoczonymi zamieniliśmy braterstwo słów na braterstwo broni. Zamieniliśmy w sposób faktyczny, niedeklaratywny, nie traktatowo, tylko ryzykując to, co mamy najcenniejsze, ryzykując zdrowie i życie żołnierzy"_ - powiedział Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec.

10.08.2003 | aktual.: 10.08.2003 13:45

Siwiec powiedział, że misja polskich żołnierzy w Iraku jest ryzykowna. "Odpowiedzialność dowódców, odpowiedzialność polityków od dłuższego czasu, skierowana jest na to, aby stworzyć wszelkie możliwe gwarancje, że nie zdarzy się to, co najgorsze, czyli śmierć żołnierza pełniącego służbę. Ale gwarancji stu procentowej nie ma" - dodał.

Według szefa BBN, każdy Polak powinien postawić sobie pytanie "'Co właściwie Polska z tego ma, że podejmuje tak wielkie ryzyko w tak wielkiej skali, bezprecedensowej skali'?". Siwiec uważa, że "Polska jest bardziej bezpieczna przez to, że wysyła swoich żołnierzy w tak wielkiej ilości w tak bardzo niebezpieczne miejsce".

Natomiast Marek Jurek (Prawo i Sprawiedliwość) uważa, że polscy żołnierze, którzy udają się do Iraku, powinni wiedzieć, że jadą tam przede wszystkim w imię interesu narodowego, a nie w imię racji międzynarodowych. "Ten interes narodowy jest szeroko rozumiany, polega na wszystkim - od umocnienia solidarności między Polską a Stanami Zjednoczonymi, która jest potrzebna do utrwalenia naszej niepodległości, po możliwość udziału w rekonstrukcji Iraku" - powiedział.

Elżbieta Radziszewska (Platforma Obywatelska) zwróciła uwagę, że do Iraku jadą również lekarze. "Jest ważne, żeby Polacy byli postrzegani jako ci, którzy sprawują władzę, ale także jako ci, którzy ratują życie" - dodała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)