Świat"Polskie władze to więźniowie dawnych wzorów myślenia"

"Polskie władze to więźniowie dawnych wzorów myślenia"

Polskie władze z braćmi Kaczyńskimi są
"więźniem dawnych wzorów myślenia", pochodzących z początków XX
wieku - napisał niemiecki dziennik "Frankfurter
Allgemeine Zeitung".

15.02.2007 | aktual.: 15.02.2007 12:08

Autorem komentarza, zamieszczonego na pierwszej stronie gazety jest Stefan Dietrich, pod koniec lat 80. korespondent "FAZ" w Warszawie.

Dietrich pisze na wstępie, że na pierwszy rzut oka Warszawa nie różni się od zachodnich miast - widać odrestaurowane zabytki, wieże biurowców, zakorkowane drogimi samochodami ulice i centra handlowe. Jednak polityczny krajobraz, w którego tle kwitnie ten dobrobyt, przypomina "kamienną pustynię" - spaloną ziemię, gdzie dawniej istniała partyjna baza, będąca oparciem dla jedynowładztwa komunistów.

Nowe partie istnieją krótko, są pozbawione korzeni w elektoracie, aktualnie rządzący i ich poprzednicy nie występują jako konkurenci, lecz są dla siebie wrogami - czytamy. Siedemnaście lat po demokratycznych przemianach taka sytuacja występuje wszędzie, gdzie po II wojnie światowej panował system radziecki - przyznaje komentator.

Zdaniem "FAZ", komunizm nie był jedynym czynnikiem odpowiedzialnym za "spustoszenia w społeczeństwie obywatelskim", chociaż spowodował opóźnienie o 45 lat marszu tych krajów w kierunku demokracji. Właśnie w Polsce Hitler i Stalin cofnęli kiedyś kraj o całe dekady, w sposób zaplanowany dziesiątkując jego mieszczańskie elity. Polsce brak obecnie wielu rzeczy, które nadają demokracji stabilność: zaufania do państwowych instytucji, stabilnych partii, politycznej kontynuacji - pisze Dietrich.

Rezultatem stopniowego demokratycznego procesu nadrabiania zaległości jest obecnie rząd, który sprawia wrażenie, "jakby powstał w pierwszej połowie XX wieku". Od "autorytarnej dyktatury" marszałka Piłsudskiego i jego epigonów bracia Kaczyńscy przejęli nawet hasło "sanacja", oznaczające uzdrowienie państwa - podkreśla "FAZ".

Komentator przytacza wypowiedzi polskich polityków, dotyczące konieczności walki z "pasożytami" i "oczyszczenia" administracji z elementów postkomunistycznych, a także słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego, że ten, kto broni dawnego systemu jest "śmiertelnym wrogiem" Polski, i komentuje: "Ta retoryka zdradza, jak bardzo Kaczyńscy sami tkwią jeszcze w tym totalitarnym myśleniu, z którym zapowiadali walkę".

Zdaniem "FAZ", polityczne życie w Polsce jest "spolaryzowane" tak, jak w czasach, gdy partia komunistyczna rościła sobie prawo do wyłączności, "z zastrzeżeniem, że obecny rząd - jak dotychczas - nie posługuje się ich (komunistów) metodami represji".

Dietrich podkreśla, że obóz rządzący "zakonserwował" wzory myślenia o polityce zagranicznej z początków XX wieku.

Niemcy jawią się polskim rządzącym jako groźny sąsiad, który pod płaszczykiem UE realizuje "niezmiennie agresywne mocarstwowe interesy" - czytamy.

Pisząc o reakcjach władz Niemiec na politykę polskiego rządu, komentator zastrzegł, że Berlin nie powinien z przesadną wrażliwością reagować na każde słowo, jednak nie może równocześnie godzić się na wszystko, co robi obecny polski rząd.

Jego zdaniem, rząd w Berlinie nie może pozwolić na stałe negowanie, że proces rozliczeń z przeszłością jest w Niemczech dużo bardziej zaawansowany niż w "oficjalnej" Polsce, na ożywianie "narodowościowych konfliktów" oraz postulowanie, by nadać polskim imigrantom status mniejszości, nie może też zgodzić się na próby "podcięcia korzeni porozumienia".

Stałe utrudnianie niemiecko-polskiej wymiany młodzieżowej jest "skandalem", o którym trzeba wreszcie głośno mówić - pisze Dietrich.

Kraje UE o dłuższym stażu powinny okazać zrozumienie dla faktu, że podczas transformacji systemu "cierpi polityczna kultura". "Reakcja jest jednak konieczna, kiedy w wyniku zdziczenia obyczajów cierpią stosunki zagraniczne i powstaje niepokój wśród narodów" - pisze w konkluzji komentator "FAZ".

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)