Polskie truskawki w chińskich rękach
Jak podaje "Rzeczpospolita", rząd przygotował program łatwiejszego zatrudniania robotników sezonowych - przede wszystkim z Rosji, Ukrainy i Białorusi, ale także z Wietnamu i z Chin.
Na naszych plantacjach czy budowach mogłyby pracować zorganizowane grupy robotników, za pensje nie niższe niż wypłacane Polakom.
Na pierwszy rzut oka to dobry pomysł, ale ma też wady - komentuje prezes Business Centre Club Marek Goliszewski, poranny gość Radia PiN 102FM. Część ekspertów obawia się też, że program nie zadziała. W ubiegłym roku wprowadzono ułatwienia w zatrudnianiu robotników rolnych zza naszej wschodniej granicy. Jak podaje resort pracy, z programu skorzystało niewiele ponad 350 Ukraińców.