Polskie "Sokoły" dla Filipińczyków

Cztery polskie wielozadaniowe śmigłowce PZL W-3 Sokół weszły do służby w armii Filipin - poinformowało dowództwo sił powietrznych tego kraju. Pozostałe cztery maszyny zostaną dostarczone do końca listopada - pisze agencja Associated Press. Cały kontrakt opiewa na 66 milionów dolarów.

Produkowane w PZL-Świdnik "Sokoły" są hitem eksportowym naszego lotnictwa. Trafiły między innymi do Birmy, Czech, Indonezji, Korei Południowej, Hiszpanii, Niemiec, Wietnamu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Śmigłowiec oferowany jest w wielu wariantach - do transportu, przewożenia VIP-ów, w wersji medycznej, bojowej lub poszukiwawczo-ratowniczej. "Sokoły" służą we wszystkich rodzajach polskich sił zbrojnych - zarówno w lotnictwie, jak i w marynarce i wojskach lądowych.

(PAP, wp.pl/tbe)

Dowódca filipińskich sił powietrznych generał Lauro Catalino dela Cruz powiedział, że nowe śmigłowce będą wykorzystywane podczas akcji ratunkowych, a także jako wsparcie w walkach.

Filipiny, które mają jedną z najsłabiej wyposażonych armii w Azji, od wielu lat zmagają się z komunistyczną rebelią, a także z islamskimi bojownikami powiązanymi z Al-Kaidą. Stany Zjednoczone wspierają wojskowo władze w Manili.

Helikoptery zostały przewiezione na pokładzie jednego z największych samolotów transportowych na świecie - Antonov An-124 Rusłan - czytamy na oficjalnej stronie zakładów w Świdniku. Kontrakt na dostarczenie maszyn filipińskiej armii został podpisany w 2010 roku.

"Sokół" jest średnim dwusilnikowym śmigłowcem o maksymalnej masie startowej 6400 kg, mogącym zabrać na pokład do 12 pasażerów i 2 pilotów.

Jak informuje na swojej stronie PZL Świdnik, śmigłowiec PZL W-3A maszyną bardzo efektywną i niezawodną, która skutecznie prowadzi loty w dzień i w nocy, w każdych warunkach klimatycznych i pogodowych. Maksymalny pułap śmigłowca to 6000 metrów. Loty mogą być wykonywane w zakresie temperatur od -40 stopni do plus +43 stopni Celsjusza.

Podczas oficjalnego wejścia do służby nowych maszyn obecny był sekretarz obrony Filipin Voltaire Gazmin.

(PAP, wp.pl/tbe)