Polskie firmy skarżą się na koszty kredytu i podatki
Małe i średnie firmy z Polski znacznie częściej od odpowiedników z Unii Europejskiej skarżą się na koszty kredytów, biurokrację i podatki - wynika z sondażu opublikowanego w środę w Brukseli.
22.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wysokie koszty kredytu wskazuje, jako długofalową barierę rozwoju, 43% spośród 262 polskich przedsiębiorstw, które odpowiedziały na ankietę firmy księgowej Grant Thornton, rozesłaną we wrześniu i październiku 2001 roku ("European Business Survey 2002").
Ankietę przeprowadzono w krajach Unii Europejskiej, Norwegii, Polsce, Szwajcarii i Turcji. Średni odsetek odpowiedzi uskarżających się na koszty finansowania sięgał 19%. Najwyższy w Unii był w Niemczech i Portugalii (po 26%).
Na przepisy i podatki jako długofalowe ograniczenia rozwoju wskazało 47% polskich firm. W Unii odsetek ten wynosił średnio 33%, najwięcej we Francji - 60%, a najmniej w Hiszpanii%.
Według Andrzeja Kinasta, szefa Grant Thornton Polska, dodatkowym obciążeniem polskich firm jest niespotykany w krajach Unii przymus płacenia podatku co miesiąc. W tej sytuacji znacznie większym problemem dla polskich uczestników ankiety może być porównywalna z unijną średnia długość okresu oczekiwania na należność za sprzedany towar czy wykonaną usługę.
Średnia odpowiedzi polskich firm sięgnęła 49 dni, a w Unii 52 dni - od 31 w Austrii i Niemczech do 78 dni we Włoszech i 83 w Grecji.
Dla 51% polskich firm bardzo poważną przeszkodą były też ograniczenia popytu panującego na rynku, podczas gdy w Unii skarżyło się na to średnio 32% ankietowanych.
Polskie firmy jako jedyne wśród ankietowanych uważają w większości, że udział w jednolitym rynku UE przyniesie im więcej ograniczeń niż szans w rozwoju. Boją się zwłaszcza wzmożonej konkurencji i to mimo że więcej z nich niż przeciętnie w Unii produkuje na eksport.
Więcej też pochwaliło się zdolnościami swoich menadżerów do negocjowania w obcym języku. Takie możliwości zadeklarowało 81% ankietowanych polskich firm, gdy w Unii wskaźnik ten sięgał średnio 61% (najmniej na angielskojęzycznych Wyspach Brytyjskich).
Firmy z Polski wykazywały natomiast więcej optymizmu od firm unijnych, jeśli chodzi o możliwości zwiększenia obrotów, zysków i eksportu w najbliższym, 2002 roku. Ale dominował wśród nich pesymizm co do możliwości zatrudnienia dodatkowych pracowników. (an)