Polski żołnierz zginął w Iraku, czterech rannych
Polski żołnierz zginął w Iraku, w wyniku eksplozji, przy użyciu improwizowanego ładunku wybuchowego - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej. Czterech żołnierzy polskich rannych. Szef MON Aleksander Szczygło wyraził przekonanie, że mimo ofiar, powinniśmy dokończyć naszą misję w Iraku.
21.04.2007 | aktual.: 21.04.2007 18:14
Do ataku na polski patrol doszło w piątek o godz. 22.40 czasu irackiego. W jego wyniku, śmierć na miejscu poniósł 25-letni st. szer. ndt. Tomasz Jura. Ponadto, czterech polskich żołnierzy zostało lekko rannych. "Rannych natychmiast ewakuowano do polskiego szpitala w bazie Echo. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - podano w komunikacie Ministerstwa Obrony Narodowej.
MON informuje, że do ataku doszło w północno-wschodniej dzielnicy Diwaniji, Nahda, kilka kilometrów od bazy Echo, kiedy połączony patrol irackiej armii i policji oraz Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe patrolował wyznaczony rejon odpowiedzialności w ramach kolejnej fazy operacji "Czarny Orzeł".
Podczas patrolu, obok przejeżdżającego hummera wybuchła mina pułapka. Może ona być zdetonowana z dużej odległości, więc terrorysta mógł wybrać moment, w którym eksplodowała - powiedział Rzecznik MON Jarosław Rybak.
Tomasz Jura był ochotnikiem, strzelcem karabinu maszynowego. W wojsku służył od trzech lat.
Rybak zapewnił, że lekko rani w ataku żołnierze są przytomni. Dwóch z nich samodzielnie zadzwoniło do domu. Na razie nie wiadomo, czy wrócą oni do kraju. Będzie to zależało od nich samych i od decyzji psychologa. Doświadczyli traumatycznego przeżycia, jakim jest śmierć kolegi i w tej chwili zbyt wcześnie mówić, czy wrócą do Polski - tłumaczył Rybak.
W Polsce, poległy żołnierz oraz ranni żołnierze pełnili służbę z 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim.
Tomasz Jura jest 25 Polakiem, który zginął w Iraku od 3 września 2003 roku, kiedy to wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem przejęła odpowiedzialność za środkowo-południową strefę stabilizacyjną.
Jak każda śmierć, jest to zdarzenie smutne, szczególnie, że dotyczy 25-letniego, młodego człowieka - powiedział minister obrony narodowej Aleksander Szczygło.
Minister Szczygło podkreślił, że pobyt polskich wojsk w Iraku, podobnie, jak w Afganistanie jest obarczony ryzykiem. Zaznaczył jednak, że w trakcie operacji "Czarny Orzeł", udało się zneutralizować wielu terrorystów, a ponad 100 zatrzymać. Dzięki temu, Polska ma realny wpływ na poprawę sytuacji Iraku i pomóc mieszkańcom tego kraju.
Szczygło, pytany o termin zakończenia operacji w Iraku odparł, że klucz do pokoju, oprócz czynnika militarnego, leży przede wszystkim w porozumieniu między frakcjami w samym Iraku.
Oni powinni uzgodnić między sobą przede wszystkim ustawę naftową, która stanowi źródło dochodów dla Iraku, oprócz tego kilka elementów; mandat ONZ, wyszkolenie armii irackiej, współpraca z sojusznikami - to są czynniki, które decydują - powiedział szef MON.
Minister powiedział, że stan rannych żołnierzy jest dobry, a dwóch z nich wróci na rekonwalescencję do Polski.