"Polski rząd nic nie robi w sprawie gazociągu bałtyckiego"
Europoseł Bogusław Sonik (PO) oświadczył, że rząd "działa na szkodę Polski", nie sprzeciwiając się projektowi gazociągu bałtyckiego na forum unijnym.
11.07.2005 | aktual.: 12.07.2005 07:27
"Ostatnie wypowiedzi premiera oraz ministra gospodarki i pracy wskazują, że rząd Polski nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji politycznych, jak i środowiskowych, związanych z realizacją budowy rurociągu bałtyckiego" - ocenił Sonik.
Premier Marek Belka powiedział w sobotę w Gdańsku na konferencji "Jak zagwarantować Polsce bezpieczeństwo energetyczne?", że nie możemy mieć pretensji do nikogo, iż powstają plany budowy rurociągu bałtyckiego. Zdaniem premiera, Polska powinna natomiast wykorzystać swoją pozycję w UE, aby wesprzeć projekty alternatywne.
Szef rządu wyjaśnił, że takim alternatywnym projektem dla rurociągu bałtyckiego, mającego połączyć bezpośrednio Rosję z Niemcami, może być gazociąg łączący Kazachstan z zachodnią Europą.
Minister gospodarki Jacek Piechota dodał, że z inicjatywy Polski w listopadzie 2004 r. Komisja Europejska zdecydowała o dofinansowaniu opracowania studium opłacalności dla dwóch alternatywnych tras dla gazociągu bałtyckiego: Jamału II (wzdłuż obecnego Jamału I) oraz Amber (modyfikacja Jamału II przez kraje nadbałtyckie Łotwę i Litwę do Jamału I).
Według Sonika, wykorzystanie naszej pozycji w UE dla wspierania alternatywnych dla gazociągu bałtyckiego projektów, m.in. Amber, o które zabiegają premier Belka oraz minister Piechota, jest przykładem naiwności i przywołuje na myśl znane przysłowie: "Mądry Polak po szkodzie".
"Stanowisko rządu Polski ułatwia forsowanie i pozyskiwanie politycznego wsparcia dla rosyjskiej wizji dostarczania gazu do UE" - napisał europoseł PO z Małopolski i woj. świętokrzyskiego. Jego zdaniem, alternatywny projekt Amber pozostanie "pobożnym życzeniem" lub po prostu zostanie zastąpiony przez zapowiedzianą drugą nitkę na dnie Bałtyku.
Sonik nie ma wątpliwości, że gazociąg bałtycki powstaje wbrew logice ekonomicznej i ekologicznej oraz że jest narzędziem strategicznej polityki Rosji, która dąży do uniemożliwienia Polsce i krajom bałtyckim pozyskania alternatywnych źródeł energii. "To nowa broń Rosji w prowadzeniu polityki względem Ukrainy, Polski i państw bałtyckich" - ocenił europoseł PO.