Polski nurek utonął w podwodnych jaskiniach w Irlandii
Polski nurek jaskiniowy Artur Kozłowski utonął podczas eksploracji podwodnego systemu jaskiń Pollonora w hrabstwie Galway na zachodzie Irlandii. Ciało nurka znaleziono 850 m od wejścia do jaskini Pollonora, w jej najgłębszej części.
Kozłowski zanurzył się w poniedziałek ok. godz. 15 (czasu miejscowego). Miał wystarczający zapas tlenu do ok. godz. 21.30, odpowiednie wyposażenie i przestrzegał przyjętej procedury, uprzedzając o swych planach dwóch kolegów. Gdy do tego czasu nie wypłynął na powierzchnię, ok. godz. 23 wysłano na poszukiwania innego nurka, jednak do godz. 1 w nocy nie udało mu się odnaleźć Polaka. Wówczas zaalarmowano specjalistyczne służby ratownicze.
Ciało nurka znaleziono 850 m od wejścia do jaskini Pollonora, w jej najgłębszej części (52 m). - Nie mamy pojęcia, jaka jest przyczyna wypadku. Sprzęt nurka był nietknięty - powiedział Connor McGrath z irlandzkiej organizacji specjalizującej się w ratownictwie jaskiniowym Irish Cave Rescue.
Trzydziestokilkuletni Kozłowski mieszkał w Irlandii od wielu lat i był doświadczonym nurkiem, mającym na koncie wiele rekordów Irlandii i Wielkiej Brytanii. W lipcu 2008 roku zanurkował na głębokość 103 m w jaskini Pollatoomary, w hrabstwie Mayo w Irlandii. Tym samym pobił rekord Wysp Brytyjskich wynoszący 90 m, a jednocześnie zbadał nieznane do tej pory części systemu jaskiń.
(A.C.)