"Polski nie zmieni partia, która cała mieści się do jednej windy"
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski uważa, że powstanie nowej partii w żadnym wypadku nie jest zagrożeniem dla PiS-u. Jego zdaniem nie ma na prawicy miejsca dla kolejnego ugrupowania, dlatego inicjatywa Marka Jurka nie ma szans powodzenia. Zaznaczył, że Polski nie można zmieniać w ramach partii, która - jak widział w czwartek - "cała mieści się do jednej windy".
20.04.2007 | aktual.: 20.04.2007 13:52
Jacek Kurski uważa, że powstanie partii Marka Jurka może zagrozić Lidze Polskich Rodzin, która w sondażach ma problemy z przekroczeniem progu wyborczego. Poseł PiS zaznaczył, że Roman Giertych sam rozpętał burzę aborcyjną i teraz może ponieść konsekwencje. Zwrócił uwagę, że w polityce nie warto igrać z ogniem i ze sprawami sumienia. Jacek Kurski wyjaśnił, że w momencie, gdy Liga myślała, iż "ugra" na podziale PiS-u, tak naprawdę na tym przegrywa. Tłumaczy, że dziś realnym liderem nurtu sprzeciwiającego się aborcji w Polsce nie jest Roman Giertych, tylko Marek Jurek.
Jacek Kurski podkreślił, że nie ma obecnie potrzeby organizowania wyborów. Jego zdaniem gdyby koalicja straciła większość w Sejmie, to trzeba by było o tym myśleć. Zaznaczył, że obecnie nie ma atmosfery na wybory, ani niczego innego, co by uzasadniało konieczność ich rozpisania.
"Życie Warszawy" pisze, że Prawo i Sprawiedliwość podjęło już decyzję o przeprowadzeniu wcześniejszych wyborów i rozpoczęło rezerwowanie bilbordów na potrzeby kampanii.