Polski MSZ krytykuje berlińską wystawę dot. wypędzonych
Polski MSZ zdecydowanie negatywnie ocenia otwarcie w Berlinie wystawy firmowanej przez Związek Wypędzonych Eriki Steinbach.
09.08.2006 | aktual.: 09.08.2006 19:55
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal, że strona polska pozostaje "w poważnej polemice" z wizją historii i wypędzeń, jaką prezentuje berlińska wystawa. Podkreślił, że "obrazy" zdecydowanie bardziej przemawiają do zbiorowej wyobraźni, niż wnikliwe debaty i rzetelne opracowania historyczne, dlatego - jego zdaniem - ekspozycja może przynieść niedobre skutki. W przekonaniu wiceministra Pawła Kowala, ekspozycja ta ma przybliżyć utworzenie w stolicy Niemiec Centrum przeciwko Wypędzeniom, czemu Polska od lat była przeciwna. Także rząd Niemiec kilkakrotnie oficjalnie dystansował się od tego pomysłu.
Była pełnomocnik rządu do spraw stosunków polsko-niemieckich Irena Lipowicz uważa, że berlińska wystawa stanowi odejście od linii polsko-niemieckiego pojednania i jest "zasadniczym fałszerstwem historii".
Podkreśliła, że za tym projektem nie stoi rząd Niemiec, a kierująca Związkiem Wypędzonych Erika Steinbach, mamy więc do czynienia z "inicjatywą prywatną". Profesor Lipowicz przypomniała, że zastępca Eriki Steinbach działa w Powiernictwie Pruskim szykującym przeciwko Polsce pozew o zwrot niemieckich majątków.
Ekspozycję zatytułowaną "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie 20. wieku" od czwartku będzie można oglądać w pałacu pruskich następców tronu przy Unter den Linden. Wystawa - według uspokajających deklaracji Eriki Steinbach - ma dokumentować wypędzenia jako dramatyczne doświadczenie wielu narodów, a nie wyjątkową zbrodnię popełnioną po wojnie na Niemcach wypędzonych głównie z Polski i Europy Wschodniej.