Polski morderca woli odsiadkę w Belgii
Sąd apelacyjny w Brukseli ma zdecydować, czy Adam G. - polski Rom skazany w głośnym procesie za napad i zabójstwo odsiedzi wyrok w Polsce, czy w Belgii.
Chodzi o morderstwo sprzed trzech lat, które wstrząsnęło belgijską opinią publiczną. Na dworcu w centrum Brukseli Adam G. zadał kilka śmiertelnych ciosów nożem nastolatkowi i ukradł mu odtwarzacz mp3.
W przeprowadzonym bardzo szybko procesie Adam G. został skazany na 20 lat więzienia. Po wyroku miał być odesłany do naszego kraju, bo tak przewidywała polsko-belgijska umowa. Jednak obrona wnioskowała, by pozostał w Belgii i jej argumenty podzielił też przed kilkoma miesiącami sąd. Uznał, że w polskim więzieniu Adamowi G. grożą prześladowania, bo jest Romem. Poza tym on sam wolał pozostać w Belgii, gdzie zgodnie z przepisami, skazany obcokrajowiec nie może być odesłany do kraju wbrew woli.
Na rozprawie odwoławczej w maju przedstawiciel belgijskiego ministerstwa sprawiedliwości podważał tę argumentację i podkreślał, że dwustronna umowa międzyrządowa musi być przestrzegana.