Polski kierowca oszukał tachograf. Teraz słono za to płaci
Polski kierowca ciężarówki przejechał ponad 21 mil bez zapisywania danych w pamięci tachografu. Został zatrzymany przez brytyjskich funkcjonariuszy i skazany. "Całe to doświadczenie było straszne. Jestem po prostu zdesperowany, aby wrócić do swojej rodziny" - powiedział lokalnemu serwisowi 56-latek z Mrozów.
12.10.2017 | aktual.: 12.10.2017 19:11
Andrzej Gromulski pracuje jako kierowca samochodów ciężarowych. 56-latek mieszka w województwie mazowieckim wraz z żoną i dwójką dzieci. Miesięcznie zarabia 400 funtów.
Gdy 12 września brytyjscy funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali Gromulskiego, od razu zorientowali się, że tachograf nie działa jak należy. Ciężarówka została przewieziona do centrum tachografu w Beeston.
Sprawę natychmiast skierowano do Sądu Koronnego w Nottingham. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów zafałszowania wyników tachografu oraz użycia narzędzi potrzebnych do dokonania fałszerstwa (chodzi prawdopodobnie o tzw. zaślepki, które powodują, że tachograf przestaje działać).
Mężczyzna został skazany na karę 30 dni pozbawienia wolności. Uzasadnieniem wyroku jest fakt, że praktyka zastosowana przez polskiego kierowcę może spowodować dziesiątki śmiertelnych ofiar na drogach.
Gromulski w rozmowie z lokalnym portalem Notthingham Post powiedział: "Całe to doświadczenie było straszne. Jestem po prostu zdesperowany, aby wrócić do swojej rodziny".
Tachograf to urządzenie kontrolujące czas, prędkość i przejechane kilometry. Jest stosowany w ciężarówkach i autokarach, wiele osób nagminnie fałszuje zapisywane przez niego dane z powodu żelaznych zasad dotyczących pracy zawodowych kierowców.