Polski instytut będzie rozdawać medale. Ma być kopią Yad Vashem
Podlegający Ministerstwu Kultury Instytut Solidarności i Męstwa ma nadawać odznaczenia Virtus et Fraternitas (Cnota i Bohaterstwo). Nagradzane mają być osoby, które pomagały Polakom podczas II wojny światowej i w okresie komunizmu.
Założony w listopadzie przez posłów PiS instytut, buduje dr Jerzy Rohoziński. To historyk i specjalista od islamu w krajach ZSRR. Koszt utrzymania ISiM wynosi 75 mln zł. - podaje "Gazeta Wyborcza". Krytycy zarzucają, że to kopia Yad Vashem, a dodatkowo powiela działania, którymi zajmuje się IPN, a także Ośrodek Pileckiego.
- Instytucje, które przejmują zbyt dużo kompetencji stają się niewydolne - mówi o przyczynach powołania ISiM wiceminister kultury Magdalena Gawin. Rohoziński tłumaczy też podobieństwa z izraelskim instytutem. - Takie skojarzenie może się niektórym nasuwać - mówi.
Zobacz również: Powstańcy warszawscy odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę
- To skojarzenie jest nieuniknione. Będziemy sugerować, że Polacy byli w czasie wojny ofiarami jak Żydzi - kontruje dr Maria Kobielska z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
O tym, kto zostanie odznaczony ma decydować Rada Pamięci, która ma liczyć od 7 do 11 członków. Swoje rekomendacje będzie przekazywać do Piotra Glińskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Źródło: Gazeta Wyborcza