Polski alpinista zmarł w drodze na szczyt Aconcaguy
Polski alpinista, 28-letni
Jarosław B. poniósł śmierć na Lodowcu Polaków podczas wspinaczki
na najwyższy szczyt Andów i Ameryki Południowej (także na półkuli
zachodniej i południowej) Aconcagua (6962 m n.p.m.).
Z informacji uzyskanych przez PAP w ambasadzie RP w Buenos Aires, a także od argentyńskiej policji wynika, że przyczyną zgonu, który nastąpił prawdopodobnie w niedzielę w nocy, był obrzęk płuc. Na ciało Polaka na wysokości około 5400 m n.p.m. natknął się w poniedziałek rano jeden z zagranicznych wspinaczy, idący Lodowcem Polaków. Po przekazaniu wiadomości do bazy, podjęta została akcja ratunkowa z użyciem helikoptera.
Nie mamy jeszcze oficjalnych informacji od argentyńskiej policji. Wiadomość o śmierci Polaka dostaliśmy od działacza polonijnego i po koleżeńsku, od niemieckiego konsula. Wiemy, że Jarosław B. podróżował z matką, która jest w Mendozie, i że byli w zorganizowanej grupie z przewodnikiem - powiedział wicekonsul ambasady RP w Buenos Aires Marcin Korzeb.
Jedna z najwybitniejszych na świecie alpinistek Anna Czerwińska, która 8 lutego 1995 roku zdobyła Aconcaguę, dodała: Z tym samym zamiarem wyruszyły tam dwie polskie wyprawy, o których mi wiadomo. Jedną prowadzi Leszek Cichy, drugą Jacek Teler. Nie wiem, czy w składzie tych ekip był Jarosław B. Osobiście odradzałam, by iść przez Lodowiec Polaków, który z uwagi na ocieplenie zrobił się ostatnio niebezpieczny.
Po raz pierwszy szczyt góry nazwanej przez Inków Acconcahuac (kamienny strażnik) zdobył Szwajcar Matthias Zurbriggen w 1897 roku. W 1934 roku pierwsza polska wyprawa andyjska (Stefan Daszyński, Konstanty Jodko-Narkiewicz, Stefan Osiecki, Wiktor Ostrowski) wytyczyła nową drogę od strony wschodniej przez lodowiec, nazwany później Lodowcem Polaków.