ŚwiatPolska wyśle do Afganistanu 200 dodatkowych żołnierzy?

Polska wyśle do Afganistanu 200 dodatkowych żołnierzy?

Donald Tusk poinformował, że na razie nie rozważa wysłania dodatkowych sił do Afganistanu. Premier zapowiedział jednak, że ewentualna decyzja w tej sprawie może zapaść po przeanalizowaniu okoliczności śmierci polskiego oficera w Afganistanie. Tymczasem, jak dowiedział się PAP, Ministerstwo Obrony Narodowej ma plany wysłania o Afganistanu strategicznego odwodu, czyli 200 wojskowych.

Polska wyśle do Afganistanu 200 dodatkowych żołnierzy?
Źródło zdjęć: © PRT Ghazni | Jacek Matuszak

Informację, że trwają takie analizy, potwierdził wiceszef MON Stanisław Komorowski. Jak dowiedział się tygodnik "Polityka" żołnierze z 25. brygady Kawalerii Powietrznej mają zjawić się w jednostkach.

- Pojawienie się nowych przesłanek spowodowało, że taki wariant jest obecnie rozważany; decyzja należy do ministra obrony narodowej - powiedział Komorowski.

Według Donalda Tuska, decyzja o wysłaniu kolejnych wojskowych może zapaść, jeśli minister obrony przekona go, że siły stacjonujące w Afganistanie są zbyt słabe, by zapewnić naszym żołnierzom bezpieczeństwo. W opinii premiera problemem jest raczej brak w wyposażeniu polskiego kontyngentu śmigłowców bojowych oraz samolotów bezzałogowych, niż zbyt mała liczba żołnierzy. - To trzeba jednak zbadać - podkreślił premier.

W Afganistanie przebywa obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy; w ramach strategicznego odwodu 200 jest przygotowanych w kraju do przerzucenia w rejon operacji. Do tej pory MON przekonywało, że wysłanie żołnierzy z odwodu nie będzie konieczne.

– Już raz mieliśmy taki alarm 15 czerwca. Ale wtedy w ostatniej chwili nas odwołali – powiedział jeden z żołnierzy "Polityce".

W ostatnim czasie w Afganistanie nasiliły się ataki talibów na wojska koalicji, co jest związane z zaplanowanymi na 20 sierpnia wyborami - prezydenckimi i do rad prowincji.

Kampania wyborcza ma zakończyć się 17 sierpnia - na 48 godzin przed wyborami. Wyniki będą znane po kilkunastu dniach, gdy dane dotrą do Kabulu z obwodowych i rejonowych komisji wyborczych. Nad bezpieczeństwem w trakcie wyborów czuwać mają przede wszystkim afgańskie siły bezpieczeństwa. Za centra wyborcze bezpośrednio odpowiedzialna będzie policja, lokalna armia ma reagować w sytuacjach kryzysowych. Siły ISAF mają być gotowe na wypadek konieczności wsparcia ich w sytuacjach nadzwyczajnych.

W piątek dowódca polskiego kontyngentu w Afganistanie płk Rajmund Andrzejczak zapewniał, że wojsko przygotowuje się na każdy scenariusz rozwoju sytuacji.

– Ataków jest coraz więcej. Skoro przeciwnik nie boi się zaatakować 60 osobowego oddziału, jak miało to miejsce wczoraj to znaczy, że na miejscu przyda się nam każdy karabin – stwierdził w rozmowie z "Polityką" oficer proszący o anonimowość.

W poniedziałek w dystrykcie Adżrestan w prowincji Ghazni doszło do ataku talibów na liczący kilkadziesiąt osób pieszy patrol, w składzie którego byli polscy i afgańscy żołnierze. Czterech naszych wojskowych zostało rannych, jeden kpt Daniel Ambroziński - początkowo uznawany za zaginionego - zginął. Jego ciało znaleziono we wtorek nad ranem.

Do modlitwy za poległego żołnierza oraz o stabilizację i pokój w Afganistanie wezwał biskup polowy wojska polskiego Tadeusz Płoski.

Kapitan Ambroziński jest dziesiątym polskim żołnierzem poległym w misji ISAF w Afganistanie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
daniel ambrozińskighazniafganistan
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)