PolitykaPolska wygrała batalię z UE. Nie będzie kar za nieprzyjęcie uchodźców

Polska wygrała batalię z UE. Nie będzie kar za nieprzyjęcie uchodźców

• Polska i Grupa Wyszehradzka wygrały batalię z UE ws. kwot uchodźców
• Unijni dyplomaci: nie będzie kar za nieprzyjęcie uchodźców
• Nasz kraj nie przyjął ani jednego z przypisanych 7 tys. osób
• Komisja Europejska chciała przymusowo rozlokować w UE 160 tys. uciekinierów

Polska wygrała batalię z UE. Nie będzie kar za nieprzyjęcie uchodźców
Źródło zdjęć: © AFP | Andreas Gebert / dpa

21.09.2016 09:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje RMF FM, dyplomaci w Brukseli przyznają, że Polsce już nic nie grozi za to, iż do tej pory nie przyjęła ani jednego uchodźcy z przypisanej jej kwoty 7 tysięcy. Komisja Europejska nie pozwie naszego kraju, bo nie tylko my nie spełniliśmy jej oczekiwań. Ze zobowiązań nie wywiązały się nawet Niemcy. W związku z tym KE musiałaby pozwać wszystkie kraje UE, co jest oczywistym bezsensem.

Prawdopodobnie upadnie także pomysł nakładania olbrzymich kar finansowych za odmowę przyjęcia uchodźcy. Kara za jedną osobę miała wynosić nawet 250 tys. euro. Według informacji RMF FM, przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziały się już 22 państwa.

Żadne konkretne decyzje jeszcze nie zapadły, ale nieoficjalny szczyt UE, który odbył się w miniony weekend w Bratysławie, pokazał, że coraz poważniej brane są pod uwagę rozwiązania proponowane przez Grupę Wyszehradzką. Państwa wchodzące w jej skład od początku kryzysu imigracyjnego podkreślały, że działania należy skoncentrować przede wszystkim na ochronie granic zewnętrznych UE. Ponadto podczas spotkania w stolicy Słowacji Grupa Wyszehradzka przedstawiła wspólne oświadczenie, w którym przedstawiła koncepcję "elastycznej solidarności". Miałaby ona polegać m.in. dopasowaniu zdolności do przyjmowania uchodźców i imigrantów do rozwoju gospodarczego danego kraju

Do pomysłu coraz chętniej skłaniają się wcześniejsi orędownicy kwot, jak kanclerz Niemiec Angela Merkel i przewodniczący Jean-Claude Juncker, którzy łagodnie zmieniają front. Coraz częściej mówi się także o potrzebie wypracowania "nowego konsensusu imigracyjnego", w którym każdy kraj na swój sposób dołożyłby się do solidarności.

Komentarze (242)