Polska wydała 700 tys. dol. na ochronę zabytków Iraku
Prawie 700 tys. dolarów wydała Polska na różne
projekty związane z ochroną irackiego dziedzictwa kulturowego -
powiedział wiceminister kultury, Ryszard Mikliński, prezentując we
wtorek w Londynie raport na temat stanu irackich zabytków i
wykopalisk.
02.03.2005 | aktual.: 02.03.2005 06:58
W ramach możliwości wywiązaliśmy się z przewidzianych w międzynarodowych konwencjach zobowiązań dotyczących ochrony dziedzictwa kulturowego w warunkach działań wojennych - stwierdził Mikliński na spotkaniu w ambadadzie RP w Londynie.
Mikliński przyznał, że z punktu widzenia interesu ochrony zabytków starożytnych kultur Mezopotamii, lokalizacja bazy wojskowej w Babilonie była niefortunna. Zastrzegł przy tym, że była to decyzja podyktowana względami wojskowymi, a rząd polski nie był w tej sprawie konsultowany.
Decyzja o ulokowaniu (amerykańskiej) bazy wojskowej(na terenie starożytnego miasta o powierzchni 16 km kw.) została podjęta w maju 2003 roku przez dowództwo anty-saddamowskiej koalicji i Tymczasową Radę Zarządzającą - podkreślił Mikliński. Międzynarodowa dywizja pod polskim dowództwem rozpoczęła działalność od września 2003 roku. Od początku wiedzieliśmy(polskie dowództwo i rząd), że z Babilonu musimy wyjść, gdy zaistnieją ku temu militarne warunki - dodał.
Przedstawiony w Londynie raport polskich ekspertów opisuje stan na koniec grudnia ub.r., gdy polskie dowództwo przeniosło się z Babilonu do Kadisiji i przekazało teren babilońskich zabytków irackim służbom archeologicznym. "Usytuowanie bazy sił koalicyjnych na terenie babilońskich wykopalisk nieuchronnie doprowadziło do poważnego konfliktu pomiędzy potrzebami wojskowymi, a interesem zabezpieczenia dziedzictwa kluturowego" - zauważa raport.
W pięciu prowincjach wchodzących w skład centralno-południowej strefy stabilizacyjnej, dowodzonej przez Polaków, znajduje się 1501 archeologicznych miejsc, z czego 7 należy do najważniejszych w całej starożytnej Mezopotamii. Niektóre z nich zostały splądrowane wkrótce po zakończeniu działań wojennych wiosną 2003 roku.
Raport zauważa, że z inicjatywy polskiego ministerstwa kultury od początku do międzynarodowej dywizji w środkowym Iraku przydzielono ekspertów z zadaniem doradzania władzom wojskowym. Sporządzili oni dokumentację zabytków i opisali stan, w jakim je zastali.
Obecny 500-stronicowy raport zawiera opis archeologicznych terenów, wyszczególnienie ustalonych zniszczeń, opinię brytyjskiego eksperta dr. Johna Curtisa oraz spostrzeżenia irackiego ministerstwa kultury. W styczniu, w wypowiedzi dla brytyjskiej prasy dr. Curtis zwrócił uwagę na szkody wyrządzone na terenie babilońskich wykopalisk na skutek przemieszczania ciężkiego sprzętu, ruchu helikopterów i napełniania worków piaskiem pobranym z archeologicznych wykopalisk.
Troje polskich archeologów: Łukasz Olędzki, Agnieszka Dolatowska i Tomasz Burda wskazali na działania podjęte przez Polaków dla ochrony zabytków.
Do najważniejszych należy przeszkolenie żandarmerii dbającej o to, by postępowanie polskich żołnierzy było bez zarzutu, zabezpieczenie niektórych wykopalisk specjalnym parkanem, szkolenie i wyposażenie funcjonariuszy nowo-tworzonej "archeologicznej policji", zainstalowanie kilkudziesięciu kamer wokół najważniejszych obiektów, szkolenie absolwentów bagdadzkiej akademii sztuki w Polsce, przeciwdziałanie nielegalnemu handlowi i wyposażenie irackiej stacji archeologicznej.
We wtorek, w polskiej ambasadzie w Londynie otwarto także wystawę "Działania Polski na polu ochrony dóbr kultury w powojennym Iraku".
Andrzej Świdlicki