Polska w rodzinie UE; konflikt w Iraku wygasa
Środowe głosowanie Parlamentu Europejskiego, który większością głosów przyjął Traktat Akcesyjny, oznacza przyjęcie Polski do rodziny Unii Europejskiej. Zbliżanie się do końca konfliktu w Iraku oznacza, że to koalicja miała rację, a nie ci, co pozostali obok - powiedział w środę prezydent Aleksander Kwaśniewski.
W specjalnej konferencji zwołanej w Pałacu Prezydenckim uczestniczyli też premier Leszek Miller, szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz oraz minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński.
"Dzisiejsze głosowanie w Parlamencie Europejskim, gdzie większością głosów zadecydowano o przyjęciu Traktatu Akcesyjnego oznacza przyjęcie Polski do rodziny Unii Europejskiej" - podkreślił prezydent.
Kwaśniewski przytoczył wyniki głosowania: 509 deputowanych głosowało za przyjęciem traktatu akcesyjnego, 25 było przeciw.
Prezydent wyraził też swą radość, że Parlament Europejski poparł też aspiracje innych kandydujących do Unii krajów, w tym naszych sąsiadów.
Konflikt w Iraku zbliża się do końca - podkreślił Kwaśniewski. Dodał, że wojska koalicyjne wypełniają swoje zadania skutecznie, bez ofiar, ale także Irakijczycy, którzy wylegli na ulice przestają się bać - chcą mówić swoim głosem.
"Polska jest uczestnikiem koalicji; mam to przekonanie, że mieliśmy rację podejmując tę decyzję mimo krytyki jaką usłyszeliśmy, miała też rację koalicja, a nie ci, co pozostali obok" - powiedział prezydent.
Mówiąc, że nigdy nie byliśmy zwolennikiem wojny, prezydent podkreślał, że Polska jest aliantem "lojalnym, przewidywalnym i odpowiedzialnym". Podziękował też tym, którzy bezpośrednie ryzykują swoje życie w Iraku.
Do operacji "Iracka wolność" Polska wystawiła ponad 180-osobowy kontyngent, w którego skład wchodzą 56-osobowy zespół GROM, okręt logistyczny "Xawery Czernicki" z 52 marynarzami, w tym sześcioma ochraniającymi okręt członkami grupy specjalnej "Formoza" oraz 74- osobowy zespół złożony z chemików i logistyków.(an)