Polska przegrała z Turkami pod Wiedniem
Szanowny panie prezydencie, panie premierze, panie ministrze MSZ, Polska przegrała z Turkami pod Wiedniem. Czekaliśmy na informację: 12 września na wzgórzu Kahlenberg stanie pomnik Jana III Sobieskiego. Otrzymaliśmy informację: pomnika nie będzie.
23.08.2018 | aktual.: 23.08.2018 12:29
Monument miał zostać odsłonięty w 335. rocznicę Bitwy pod Wiedniem. Możliwe, że gotowy już pomnik autorstwa prof. Czesława Dźwigaja nigdy nie wyjedzie z Polski.
Jak doniosło RMF FM, socjaldemokrata Michael Ludwig, który w czerwcu został burmistrzem miasta, uznał, że monument poświęcony triumfowi Jana III Sobieskiego może mieć wydźwięk antyturecki. W piśmie skierowanym do komitetu budowy pomnika Ludwig stwierdził, że to nie jest najlepszy czas na budowę pomników militarnych.
Nastał czas czynów
Panie prezydencie Andrzeju Dudo, panie premierze Mateuszu Morawiecki, panie szefie MSZ Jacku Czaputowiczu, waszym obowiązkiem jest przejść do szarży. Ostra polityka zagraniczna państwa formacji miała doprowadzić do tego, że Polska stanie się centrum wszechświata, a obywatel każdego państwa – bez względu na to, czy mieszka w San Escobar czy USA – będzie odnosił się do nas i naszej historii z należytym szacunkiem.
Dopóki wszystko odbywa się w sferze werbalnej, wygrywamy. Teraz nadszedł właściwy moment, żeby pokazać, że również czynem potrafimy zadbać o oddanie należytego hołdu Janowi III. Panie prezydencie, larum grają! A ty się nie zrywasz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? Czas pędzić do Wiednia. Wyrwać, co nasze.
Dość żartów. Sprawa jest zbyt poważna. Nie lubię mówić w imieniu suwerena, bo nie mam na to żadnych papierów. Jeśli jednak rząd i prezydent nie doprowadzą do tego, że Jan III Sobieski będzie spoglądał 12 września na Wiedeń ze wzgórza Kahlenberg, będzie to policzek dla każdego Polaka. Pokażcie panowie, że potraficie nie tylko straszyć innych, ale gdy trzeba, potraficie skutecznie negocjować.
Od Niemców też dostaliśmy w twarz
Narracja o „odzyskaniu honoru i wstawaniu z kolan” (nadal nie wiem kto Polsce honor odebrał i kiedy niby padła na kolana), którą tak uwielbiacie, została w ostatnich dniach podważona nie tylko przez jakiegoś wiedeńskiego burmistrza.
O wiele poważniejsze wydaje się to, co stało się w Niemczech. Otóż Federalny Trybunał Sprawiedliwości uznał, że mówienie przez stację ZDF o "polskich obozach zagłady" jest przejawem wolności słowa i mediów. Orzekł również, że wyrok sądu w Krakowie, który przeprosiny nakazał, nie może być egzekwowany w RFN.
I co teraz zrobimy? Zmieniając ustawę o IPN odtrąbiliśmy sukces na cały świat. Czy wypowiemy teraz Niemcom wojnę z powodu głupoty jakichś jednostek? Dalej będziemy się nadymać i prężyć muskuły? Zapewniam, że niedoinformowani/nieświadomi/po prostu ciemni, znajdą się zawsze i wszędzie pod każdą szerokością geograficzną.
Życzę powodzenia w odsieczy wiedeńskiej
A może lepiej prowadzić ciężką pracę u podstaw i cierpliwie tłumaczyć za każdym razem, że z obozami śmierci nie mieliśmy nic wspólnego. To nieefektowne, ale może okazać się bardziej efektywne. Oczywiście wtedy trzeba by zrezygnować w Polsce z krzyczenia na partyjnych wiecach o naszych urojonych sukcesach w polityce zagranicznej. Cóż, łatwo zrezygnować by nie było, ale pewnie dałoby się zrobić.
Tymczasem panowie na koń, i pędźcie do Wiednia. Tylko kopie zostawcie. Jedźcie z dobrym słowem i niezłym planem negocjacyjnym. Życzę powrotu z tarczą, niczym Jan III Sobieski.