Polska płacze po odejściu Papieża
Polacy z wielkim bólem przyjęli wiadomość o śmierci Papieża. Tysiące osób zgromadziło się w kościołach i na ulicach. Ludzie modlili się i płakali.
03.04.2005 | aktual.: 03.04.2005 09:34
W chwili ogłoszenia śmierci Papieża, rozbrzmiały kościelne dzwony i zawyły syreny. W oknach wielu domów zapaliły się świece jako znak łączności z Papieżem. Tysiące wiernych zgromadziło się w kościołach, by w zadumie oddać się modlitwie.
W odczuciu wiernych, świat po śmierci Jana Pawła II zmieni się nieodwracalnie. W ich ocenie, zabrakło autorytetu, który nie pozwalał na działania nieetyczne. Wierni są jednak przekonani że Jan Paweł II nadal będzie miał wpływ na ich życie i losy świata, bo wytyczył ludziom wyraźną drogę postępowania.
Sam Pan Jezus zapłakał po śmierci Łazarza - powiedział sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski Biskup Piotr Libera, zwracając się do płaczących po śmierci papieża. Podkreślił, że nie powinniśmy się wstydzić emocji. Zdaniem biskupa Libery, śmierć Jana Pawła Drugiego w wigilię - ustanowionego przez niego - Święta Bożego Miłosierdzia, ma swoją wymowę.
To jest znak Opatrzności, że ten pontyfikat, który odkrył światu ideę Bożego Miłosierdzia, dobiegł końca w przededniu tego święta - powiedział biskup Libera.
Centralne uroczystości święta Miłosierdzia Bożego odbędą się dziś w krakowskich Łagiewnikach. Jego obchody rozpoczęło nocne modlitewne czuwanie.