ŚwiatPolska ostrożna wobec modyfikacji genetycznych upraw i żywności

Polska ostrożna wobec modyfikacji genetycznych upraw i żywności

Polska zajmie ostrożne stanowisko w debacie ministrów rolnictwa Unii Europejskiej o warunkach dopuszczania zmodyfikowanych genetycznie upraw iżywności (ang. GMOs) - poinformował wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa.

29.09.2003 | aktual.: 29.09.2003 13:16

Według niego, rząd obstaje też przy stanowisku, żeby wszelkie nowe dopłaty bezpośrednie dla rolników w poszerzonej Unii były równe w nowych i starych państwach członkowskich, nawet jeśli już istniejące dopłaty mają być wprowadzane w nowych państwach tylko stopniowo.

Plewa reprezentuje Polskę na odbywającej się w Brukseli sesji Rady ministrów rolnictwa Unii Europejskiej. Polska, podobnie jak inne kraje przystępujące do UE w 2004 roku, uczestniczy w spotkaniu jako "aktywny obserwator".

"W Polsce też jest dużo obaw, jeśli chodzi o GMOs, o ich wprowadzanie do środowiska, a szczególnie o współistnienie upraw tradycyjnych, ekologicznych i genetycznie modyfikowanych" - powiedział Plewa, wchodząc do sali obrad unijnej Rady ministrów rolnictwa w Brukseli.

"W rolnictwie rozdrobnionym reguły kontroli współistnienia tych upraw byłyby bardzo skomplikowane i tutaj na pewno z naszej strony będzie duża ostrożność" - wyjaśnił.

Ministrowie dyskutują też o reformie rynku tytoniu i cukru, na których Komisja Europejska proponuje podobne reformy, co uzgodnione przed wakacjami w innych sektorach. A więc obniżki cen interwencji i rekompensujące je dopłaty bezpośrednie, oderwane od produkcji.

"Nowe dopłaty powinny być naliczane rolnikom z nowych państw członkowskich w sposób identyczny jak dla rolników z państw obecnej Piętnastki" - powiedział Plewa. Zapewnił, że podobne stanowisko mają inne nowe państwa członkowskie, co potwierdziła piątkowa narada ministrów CEFTA w Słowenii.

Polski wiceminister podkreślił, że dotyczy to zarówno uzgodnionych już nowych dopłat do mleka w proszku i masła, które mają zrekompensować obniżki cen producentom mleka, jak i ewentualnych dopłat do tytoniu czy cukru.

Komisja Europejska i większość państw członkowskich uważa, że rolnikom w takich krajach jak Polska nie należą się tak duże rekompensaty jak ich konkurentom w obecnej Unii, ponieważ ceny są w Polsce niższe niż w UE. Ale rząd argumentuje, że na przykład sektor cukru, jeśli ma przetrwać, potrzebuje pieniędzy na inwestycje i na restrukturyzację.

W trwającej debacie nie przewiduje się jeszcze ostatecznych decyzji. "Rozciągnięcie już uzgodnionych reform na nowe państwa członkowskie" - jak ujął to Plewa - ma nastąpić już w październiku. Dyskusja o reformie rynków tytoniu i cukru potrwa zapewne do 2004 roku.

Plewa zapewnił, że rząd broni przed organizmami zmodyfikowanymi genetycznie (GMOs) zarówno rolników, jak i konsumentów. "Jeśli będzie bardzo duży napływ żywności zmodyfikowanej genetycznie, to ceny tej tradycyjnie produkowanej spadną. Więc można znaleźć tu wspólny interes" - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)