Polska niemową w ONZ?
Ponad 98 mln zł może wynieść w tym roku polskie zadłużenie z tytułu płatności składek do organizacji międzynarodowych. Jeżeli do końca sierpnia do kasy ONZ nie wpłacimy ok. 4,5 mln dolarów (16,7 mln zł) na jesiennej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ Polska nie będzie mieć prawa głosu - przyznają przedstawiciele MSZ.
Na wtorkowym posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych podsekretarz stanu w MSZ, Sławomir Dąbrowa przedstawił posłom informację o zobowiązaniach finansowych Polski wobec organizacji międzynarodowych.
Wynika z niej, że przeznaczona w budżecie MSZ na 2003 rok suma na opłacanie składek - 24,7 mln zł - starczy na uregulowanie zobowiązań wobec Rady Europy (4,3 mln euro), opłacenie części zaległości z 2002 roku do budżetu regularnego Narodów Zjednoczonych (1,1 mln USD) oraz części zaległej składki na rzecz OBWE (0,7 mln euro).
Po uregulowaniu tych składek zadłużenie Polski wobec organizacji międzynarodowych wyniesie 98,4 mln zł. Ponad połowę stanowić będą zobowiązania wobec ONZ: ponad 6,5 mln dolarów (24,8 mln zł) za lata 2002-2003 wobec budżetu regularnego ONZ, 6,9 mln dolarów za lata 2001-2003 (26,3 mln zł) wobec budżetu na operacje pokojowe ONZ oraz 0,5 mln dolarów (ok. 2 mln zł))
do Trybunałów ds. zbrodni w b. Jugosławii i Ruandzie.
Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Polska winna będzie 4,46 mln euro (19,6 mln zł), Programowi ONZ ds. Rozwoju (UNDP) Polska - 1,1 mln dolarów (4,18 mln zł), a UNESCO - 3,7 mln dolarów (14,3 mln zł).
MSZ zwróciło się do premiera o dodatkowe 24,7 mln zł na ograniczenie zaległości składkowych. Kiedy te środki zostaną przyznane, to po uregulowaniu kolejnych zobowiązań zadłużenie Polski wobec organizacji z tytułu składek wyniesie na 31 grudnia br. 73,6 mln zł.
Według MSZ, konsekwencją dalszego opóźniania w opłacaniu części zaległych składek będzie ograniczenie uprawnień Polski w organizacjach międzynarodowych, włącznie z utratą prawa głosu.
Z artykułu 19 Karty Narodów Zjednoczonych wynika, że państwo członkowskie ONZ traci prawo głosu w Zgromadzeniu Ogólnym NZ, jeżeli jego zaległość z tytułu składki jest równa lub wyższa od sumy składek, należnych za ostatnie dwa lata. Jak podaje MSZ, zadłużenie Polski nie mogłoby więc przekroczyć kwoty 9,5 mln dolarów, a po dokonanej w tym roku zapłacie stanowi ono 13,9 mln dolarów.
"Dla zachowania prawa głosu w Zgromadzeniu Ogólnym NZ w 2003 roku niezbędne jest wniesienie do końca sierpnia br. co najmniej 4,4 mln dolarów, czyli 16,72 mln zł" - informuje ministerstwo w przekazanym posłom dokumencie.
Przedstawiciele resortu dodają, że jeżeli nie przekażemy tej kwoty, to możemy wcale nie wysyłać delegacji na sesję. To wstyd, bo na liście krajów z zaległościami byłyby na przykład Palau, St. Kitts i Nevis oraz Polska - podkreślają.
Podobne sankcje grożą Polsce m.in. w UNESCO, jeżeli nie przekażemy do końca września zaległości z lat 2000-2001 wynoszącej 1,3 mln dolarów (4,9 mln zł).
Polska, jako jedyny kraj członkowski Rady Państw Morza Bałtyckiego, zalega ze składką za 2003 rok w wys. 102 tys. euro (0,44 mln zł).
Dąbrowa podkreślił na posiedzeniu sejmowej komisji, że zaległości w płaceniu składek niekorzystnie wpływają na wizerunek Polski jako uczestnika obrotu międzynarodowego, tym bardziej, że w porównaniu z innymi państwami składki polskie nie są wysokie - np. do ONZ płacimy ok. 0,4 budżetu regularnego i 0,113 budżetu operacji pokojowych.
Jak zaznaczył Dąbrowa, problem zadłużenia wobec organizacji międzynarodowych z tytułu składek nie może być postrzegany tylko jako sprawa MSZ. Składki powinny być finansowane bezpośrednio z budżetu państwa, a nie z budżetów resortowych.