PolskaPolska niechlubnym liderem w łamaniu unijnego prawa

Polska niechlubnym liderem w łamaniu unijnego prawa

Polska jest niechlubnym liderem w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o łamanie europejskiego prawa. Z najnowszych danych Trybunału Sprawiedliwości wynika, że w ubiegłym roku Komisja Europejska wszczęła przeciwko nam najwięcej postępowań. Polska słabo wypada także, jeśli chodzi o liczbę pytań skierowanych przez sądy do Trybunału w Luksemburgu.

Polska niechlubnym liderem w łamaniu unijnego prawa
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

28.03.2014 | aktual.: 28.03.2014 16:41

Polska już trzeci rok z rzędu jest najczęściej pozywanym przez Komisję krajem. W ubiegłym roku Bruksela skierowała osiem pozwów, dwa lata temu aż 12 - najwięcej od czasu wejścia Polski do Unii.

Mimo tak słabych wyników, sędzia Trybunału Sprawiedliwości, profesor Marek Safjan, nie widzi powodu do wielkiego niepokoju. Podkreśla, że polski system prawny jest coraz silniej zintegrowany z unijnym. Jego zdaniem, można powiedzieć, że mimo iż Polska ma w tej chwili sporo wniosków przeciwko sobie, oceny naszego systemu prawnego są dobre.

Profesor Safjan zwrócił natomiast uwagę na niepokojąco słabe kontakty polskiego wymiaru sprawiedliwości z unijnym Trybunałem Sprawiedliwości. Świadczy o tym mała liczba pytań kierowanych przez polskie sądy do Luksemburga o sposób rozumienia unijnego prawa - zaledwie 11 w zeszłym roku. Dla porównania sądy niemieckie skierowały ich 97. Z naszej części kontynentu aktywne są Węgry, których sądy skierowały 20 pytań i Rumunia - 17.

- W dalszym ciągu mamy bardzo małą wrażliwość na sprawy związane z kontekstem europejskim przy stosowaniu prawa polskiego - zaznacza profesor Marek Safjan.

Pytania kierowane do Trybunału są nazywane systemem wczesnego ostrzegania. Eksperci podkreślają, że lepiej jest zapytać Trybunał o wykładnię unijnego prawa, niż potem zmagać się z pozwami Komisji o naruszenie przepisów. Panuje przekonanie, że powodem słabej aktywności polskich sądów jest zbytnie przywiązanie do statystyk - skierowanie zapytania wydłuża rozpatrywanie sprawy o kilkanaście miesięcy.

Według niektórych ekspertów, powodem jest także błędne postrzeganie zależności. Polscy sędziowie często nie chcą pytać tych z Trybunału, by nie podkreślać, że są niżej w hierarchii. - To nieporozumienie - komentuje jeden z ekspertów i podkreśla, że sędziowie krajowi są dla Trybunału partnerem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)