Polska nie ufa UE
Nieufność między Polską i UE jest tematem głównego komentarza niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Publicysta tej gazety pisze o polskich obawach związanych z procesem wstępowania do Unii Europejskiej oraz europejską
konstytucją.
05.11.2003 11:05
Komentator nawiązuje na wstępie do unijnego raportu wytykającego Polsce liczne zaniedbania w przygotowaniu do wstąpienia do UE i zauważa: "Takie zaniedbania są kłopotliwe, lecz prawdziwe problemy leżą głębiej. Ostatnie miesiące przed osiągnięciem europejskiej jedności nacechowane są wzajemną nieufnością". Zdaniem "SZ", spór o konstytucję europejską ujawnił z całą mocą istniejącą nieufność.
Jak podkreśla komentator, Polska "irytuje" swoich partnerów ostrym tonem, jakim przedstawia swoje argumenty. Szereg polskich polityków nie uważa hasła "Nicea albo śmierć" za coś niestosownego - ubolewa "SZ" i zauważa ironicznie: "Wobec takiej retoryki polski obywatel może sądzić, że jego ojczyźnie grozi co najmniej wzięcie w kleszcze przez mongolskich jeźdźców, osmańskie hordy lub szwedzką piechotę".
Niemiecka gazeta krytycznie ocenia polski styl negocjacji: "Polacy wiedzą, jak negocjuje się wejście do Unii. Sztukę negocjacji w UE muszą jeszcze poćwiczyć".
Komentator poddaje surowej krytyce politykę polskiego rządu: "Autorem mocnych haseł jest słaby rząd. Polski premier Leszek Miller utracił zaufanie obywateli. Afery korupcyjne i gospodarcze porażki zrujnowały wizerunek Millera i wstrząsnęły jego poczuciem pewności siebie. Miller zrezygnował z wyznaczania Polakom kierunku, a zamiast tego sam kieruje się populistycznymi nastrojami. Inaczej niż prezydent Aleksander Kwaśniewski, nie tłumi obaw, lecz wzmacnia je".
Komentator dodaje, że polska opozycja pogarsza jeszcze sytuację, ponieważ "radykalizuje" rząd, zamiast działać na niego w sposób hamujący.
Komentator zauważa, że Berlin i Paryż stały się w oczach Polaków "symbolem wroga". Prezydent Francji Jacques Chirac przyczynił się do tego swoją arogancją wobec nowych krajów. Umiarkowane siły w Warszawie zdają sobie jednak sprawę z tego, że rozbita i sparaliżowana Europa nie leży w interesie Polski i że postawa konfrontacyjna nie przyczyni się do solidarności.