Polska na dobrej drodze, by spełnić unijne normy żywności
Dziesięć krajów przystępujących do Unii Europejskiej 1 maja jest na dobrej drodze, żeby spełnić unijne standardy sanitarne produkcji mięsa i mleka - oświadczyła Komisja Europejska. Ceną będzie zamknięcie kilkuset zakładów w samej Polsce.
15.04.2004 | aktual.: 15.04.2004 16:41
Organ wykonawczy UE nie widzi na razie potrzeby zastosowania wobec tych krajów tzw. klauzul ochronnych, które mogłyby w praktyce oznaczać zakaz eksportu tych wyrobów. Nie wyklucza tego w przyszłości, jeśli kraje te nie wypełnią zobowiązań dostosowawczych.
Komisja twierdzi, że po 1 maja kontynuować działalność będą mogły tylko przedsiębiorstwa, które spełniły wszystkie normy lub te, które uzyskały okresy przejściowe (dodatkowy czas na dostosowanie). Do chwili pełnego wdrożenia reguł UE te ostatnie mogą sprzedawać swoje wyroby tylko na rynku krajowym (z pieczątką kwadratową, odróżniającą je od dopuszczonych do eksportu z pieczątką owalną).
Przy jednomyślnym poparciu rządów unijnych Komisja zgodziła się w czwartek dopisać 259 polskich firm do listy zakładów mięsnych i mleczarskich, które mają na dostosowanie więcej czasu niż do 1 maja. Poprosiły one o to w ostatniej chwili i dlatego uzyskały tylko po 6-12 miesięcy. Te, które poprosiły o taki okres już w trakcie negocjacji członkowskich, dostały do 2-3 lat.
Lista polskich firm z okresem przejściowym, załączona do Traktatu Akcesyjnego, wydłużyła się do 721 (56% wszystkich zakładów z okresem przejściowym w 10 nowych państwach członkowskich).
Z pytaniami o to, ile zakładów zostanie zamkniętych, urzędnicy Komisji odsyłają do polskich władz weterynaryjnych. Pod koniec marca, główny weterynarz kraju Piotr Kołodziej oceniał, że zaprzestanie produkcji 300-400 zakładów mięsnych z ponad trzech tysięcy działających w tej chwili.
A co z pozostałymi 2 tysiącami (po odjęciu tych, które uzyskały okres przejściowy)? Pod koniec zeszłego roku w pełni dostosowanych było 267, ale ta liczba wciąż rośnie. Część bardzo małych nie będzie też musiała spełnić wszystkich wyśrubowanych norm, ale nikt nie chce podać dokładnych liczb.
3 marca minister rolnictwa Wojciech Olejniczak przywiózł do Brukseli listę, jak twierdził wtedy, 286 zakładów ubiegających się dodatkowo o okres przejściowy. Komisja Europejska twierdzi, że lista skurczyła się z inicjatywy polskich władz weterynaryjnych, które same uznały, że część wniosków nie opierała się na dostatecznie wiarygodnych planach dostosowawczych.
Ponadto Komisja ogłosiła listę granicznych punktów inspekcji weterynaryjnej w nowych państwach członkowskich, które uzyskały uprawnienia do wpuszczania na teren poszerzonej Unii żywności pochodzenia zwierzęcego importowanej z krajów trzecich.
Na liście 37 punktów jest osiem polskich, w tym trzy morskie (Gdynia, Szczecin i Świnoujście), jeden lotniczy w Warszawie i cztery na granicy wschodniej (Bezledy na granicy z Obwodem Kaliningradzkim, Kukuryki-Koroszczyn i Kuźnica Białostocka na granicy z Białorusią i Korczowa/Medyka na granicy z Ukrainą).
Planuje się jeszcze otwarcie trzech dalszych takich punktów na granicy wschodniej, ale nie zdążyły one z przygotowaniami przed 1 maja. Najwięcej gotowych punktów ma Litwa (12).