Polska może być liderem w kształtowaniu strategii wobec Rosji
Warszawskie spotkania z udziałem prezydenta USA Baracka Obamy, prezydenta-elekta Ukrainy Petro Poroszenki oraz przywódców wielu państw europejskich, to dla Polski szansa, aby zostać liderem w Europie w kształtowaniu strategii wobec Rosji - uważają eksperci w dziedzinie stosunków międzynarodowych.
W ich ocenie, istnieje szansa na odbudowę wspólnej polityki Europy Środkowo-Wschodniej wobec Rosji; nie wykluczają też, że podczas spotkań w Warszawie pojawi się nowa inicjatywa obustronnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy - ze strony Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
Przywódca USA oraz europejscy politycy będą gośćmi uroczystych dwudniowych obchodów 25. rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r. W tym czasie planowane są spotkania Obamy z prezydentem Bronisławem Komorowskim oraz premierem Donaldem Tuskiem.
Prezydenci Polski i USA wezmą też udział w regionalnym spotkaniu, na które zostali zaproszeni szefowie państw Europy Środkowej i Wschodniej: Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Słowenii i Chorwacji. Wszystkie te kraje należą do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Spotkanie ma dotyczyć m.in. kryzysu ukraińskiego, rosyjskiej agresji wobec Ukrainy oraz bezpieczeństwa w regionie, w tym bezpieczeństwa energetycznego.
Do Warszawy został również zaproszony prezydent-elekt Ukrainy Petro Poroszenko. Zastępca doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes poinformował, że Barack Obama spotka się z Petro Poroszenką 4 czerwca w Warszawie
"Pierwsza wizyta - i to właśnie w Warszawie"
Dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI Jan Piekło uważa, że warszawski szczyt, to dla Polski olbrzymia szansa, aby zaistnieć na arenie międzynarodowej i przyczynić się do rozwiązania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Przypomniał, że Poroszenko z pierwszą wizytą po wyborze udaje się właśnie do Warszawy.
- To jasny i klarowny sygnał dla (...) całego świata zachodniego, że wracamy do źródeł, że istnieje wspólnota transatlantycka, że będziemy szukać wspólnie dobrego wyjścia z kryzysu - podkreślił ekspert. Przyznał, że znalezienie wyjścia z kryzysu nie będzie proste, ponieważ - jak ocenił - to Rosja jest obecnie głównym aktorem wydarzeń i to ona narzuca w dużym stopniu tematy rozmów.
Zdaniem Piekły, spotkanie w Warszawie ma też na celu pokazanie Rosji, że Europa i USA "są zjednoczone, że myślą podobnie i że razem chcą bronić drogich im wartości euroatlantyckich".
- Słowa mówiące o deeskalacji, kolejnych sankcjach już się zużyły, czas na mocniejszą retorykę, tym bardziej, że Rosja nie planuje żadnej deeskalacji, tylko otwarcie zmierza do podgrzewania nastrojów separatystycznych i wspomagania separatystów na wschodzie Ukrainy. Myślę, że w Warszawie padną ostrzejsze słowa wobec Rosji - przewiduje Piekło.
Jak dodał, niewykluczone, że w trakcie rozmów pojawi się też "inicjatywa gwarancji bezpieczeństwa - ale nie w ramach NATO - tylko obustronnych gwarancji UE i Stanów Zjednoczonych". - To jest pomysł, który dojrzewa w głowie Poroszenki i ukraińskich polityków, to mogłoby powstrzymać dezintegracyjne zapędy rosyjskie - ocenił.
- Jesteśmy frontowym, wschodnim krajem Unii Europejskiej, Europa powinna w końcu zrozumieć, że to, kogo będziemy mieli za sąsiada po drugiej stronie granicy jest istotne dla całej Unii. Mamy już nieprzewidywalną Rosję, mamy Białoruś, nikt nie chce, żeby podobnie wyglądała nasza granica z Ukrainą - powiedział Piekło.
Jak dodał, Polska chce działać na rzecz "sąsiada przewidywalnego, dobrego sojusznika", dlatego musi wywierać silną presję na partnerów europejskich, aby poparli polski punkt widzenia, dotyczący konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.
"Władza w Kijowie tak silna, jak jej partnerzy"
Prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski powiedział, że dla Poroszenki wizyta w Warszawie, spotkanie z Obamą oraz przywódcami państw unijnych jest niezwykle ważna. - Władza w Kijowie jest tak silna, jak jej partnerzy, którzy ją wspierają. Czym więcej państw z Zachodu uzna nowo wyłonionego prezydenta Ukrainy, tym nasz wschodni sąsiad będzie silniejszy w dialogu i normalizacji stosunków z Rosją - ocenił.
- Polska jest dla Ukrainy, tym, czym były Niemcy dla Polski w latach 90-tych, jesteśmy przyjacielem i adwokatem interesów Ukrainy w Europie. Zupełnie zrozumiałe jest, że prezydent Ukrainy wybiera się do naszego kraju, próbując podtrzymać tę życzliwość i prosić o więcej. W polskim interesie jest, żeby Ukraina była jak najbliżej związana ze strukturami unijnymi ze względów gospodarczych, ale także wartości, które próbujemy promować w polityce międzynarodowej - zaznaczył ekspert.
Jak dodał, władza w Kijowie jest ciągle bardzo słaba, a w najbliższych miesiącach będzie wielokrotnie narażona na różnego rodzaju "sabotaże i incydenty". - Rosjanie będą chcieli podważać zaradność Ukrainy, jej sprawność, rzetelność - podkreślił Pisarski.
- Polska w ostatnich miesiącach zyskała na wiarygodności - jako kraj, który realnie ocenia przemiany na wschodzie i realnie ocenia partnerów w Kijowie i Moskwie. Możemy przejąć inicjatywę i wyrastać na lidera Europy, jeśli chodzi o kształtowanie strategii wobec Rosji, tym bardziej, że Unia nie posiada spójnej strategii wobec Rosji - ocenił.
Zdaniem Pisarskiego, Stany Zjednoczone i NATO nie zaangażują się zbrojnie na terenie Ukrainy. - Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, żadna presja nie jest w stanie zmienić nastawienia NATO wobec obecności wojskowej na Ukrainie - zaznaczył. Przypomniał jednocześnie, że została już podjęta decyzja o przemieszczeniu części potencjału obronnego NATO na wschodnie granice Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym do Polski i krajów bałtyckich.
Jak dodał, w związku z tym co dzieje na Ukrainie, polska władza - w szczególności ośrodek prezydencki - promuje zwiększenie wydatków na obronność do 2 proc. PBP.
- Ukraińskie problemy, o których będzie chciał rozmawiać Poroszenko w Warszawie, to m.in. integralność terytorialna Ukrainy oraz postnormalizacja stosunków z Rosją - ze względów na bardzo mocne powiązania gospodarcze z Rosją. Trudno jednak prowadzić dialog, kiedy sąsiad zajął część terytorium twojego kraju - zauważył ekspert.
Zdaniem Pisarskiego, Ukraina w trakcie rozmów z Rosją będzie prowadziła "teatralną grę", ponieważ musi pokazywać, że nie akceptuje aneksji Krymu, ale z drugiej strony będzie chciała zbudować jakąś formę relacji politycznej z Rosją, co - jak ocenił - jest niezbędne dla rozwijania gospodarki Ukrainy.
- Rząd ukraiński musi bardzo szybko modernizować armię, która w tej chwili w wielu obszarach powinna być rozwiązana i powołana na nowo, ponieważ niektóre szczeble dowodzenia wykazują się brakiem lojalności wobec władzy centralnej w Kijowie. W wielkim wyzwaniu - odbudowie na nowo aparatu bezpieczeństwa na Ukrainie - może pomóc Polska, która ma swoje doświadczenia w tej kwestii - przekonywał ekspert.
Jak dodał, Poroszenko będzie rozmawiał w Warszawie także o kompatybilności wojska ukraińskiego wobec wojska NATO. - Nie chodzi tu o wstąpienie do NATO, natomiast chodzi o zdolność wymiany doświadczeń, współpracy, to niezwykle ważne dla kraju, który oddala się od dotychczasowego protektora, czyli Rosji - podkreślił Pisarski.
Jego zdaniem, Rosja i Putin będą obserwować szczyt warszawski z duża uwagą. - Rosjanie działają na zasadzie zarządzania kryzysowego, muszą zminimalizować szkody dla ich wizerunku, interesów gospodarczych w Europie - ocenił ekspert.