ŚwiatPolska i Litwa źle się kojarzą?

Polska i Litwa źle się kojarzą?

Wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Oleg Morozow oświadczył, że działania prezydentów Polski i Litwy na Ukrainie wywołują negatywne skojarzenia historyczne.

Można sobie wyobrazić historycznie niebezpieczną sytuację, gdy te kraje, które przed kilkoma wiekami rościły sobie pretensje do kawałków ukraińskiego terytorium, dzisiaj przejawiają godną pozazdroszczenia aktywność w sprawie mediacji - powiedział Morozow w wywiadzie dla rosyjskiej agencji ITAR-TASS.

Z pewnością liderzy Polski i Litwy nie żywią podobnych zamysłów, ale nasuwają się historyczne paralele z powodu ich obecnych wizyt na Ukrainie - dodał. Oznajmił, że na Ukrainie trwa "planowa praca zawodowców, specjalistów od destabilizowania sytuacji".

Morozow zwrócił uwagę na "niebywałe pielgrzymki" polityków z krajów europejskich do Kijowa. Powiedział, że "zatrważającym sygnałem" jest sytuacja, gdy człowiek "pretendujący do roli pośrednika Lech Wałęsa stoi obok Wiktora Juszczenki, ogłaszającego utworzenie 'Komitetu Ocalenia Narodowego'".

Według niego, komitet ten kojarzy się Rosjanom z Głównym Komitetem Stanu Wyjątkowego (GKCzP) z komunistycznego puczu Janajewa w 1991 roku.

Morozow podkreślił, że "w obecnym przypadku gra idzie po stronie opozycji, przy czym jest to gra, która już wyszła poza ramy politycznych metod walki".

Prezydenci Polski i Litwy Aleksander Kwaśniewski i Valdas Adamkus przebywają w Kijowie w roli mediatorów w powyborczym konflikcie między ukraińską opozycją i władzami. Lecz Wałęsa wziął w czwartek udział w wiecu opozycji na placu Niepodległości w Kijowie.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)