Polska Debata Obywateli Europy o najważniejszych sprawach UE
Nie trzeba pytać polityków co można zrobić dla obywateli Unii Europejskiej, ale pytać obywateli o to, czym powinny się zajmować elity polityczne w interesie zwykłych ludzi - przekonywał podczas Debaty Obywateli Europy w Warszawie jej organizator, dyrektor fundacji "Partners" Polska Maciej Tański.
10.03.2007 | aktual.: 10.03.2007 13:01
50 uczestników polskiej Debaty Obywateli Europy rozpoczęło dwudniową dyskusję o energii i środowisku naturalnym, o rodzinie i polityce społecznej oraz o roli UE w świecie i jej polityce zagranicznej. Właśnie te tematy zostały uznane za najbardziej interesujące dla zwykłych ludzi przez delegacje ze wszystkich państw Unii na wstępnym spotkaniu dotyczącym debaty, które odbyło się w październiku zeszłego roku.
Zdaniem Macieja Tańskiego, efektem warszawskiego spotkania powinno być "praktyczne marzenie" o Europie, a jedyną granicą jest czas, bo ustalono, że plany obejmują okres 15-letni. Mamy siłę, żeby te marzenia zrealizować - przekonywał szef fundacji "Partners" Polska, której podstawowym celem jest wspieranie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
W roli gospodyni debaty wystąpiła prezydent Warszawy Hanna Grokiewicz-Waltz. Zwróciła uwagę, że "elity nie biorą się znikąd", a i tak nie są w stanie nic zrobić bez społecznego poparcia. Zachęcając uczestników debaty do aktywności, przekonywała również, że Polacy mają realny wpływ nie tylko na swoje bezpośrednie otoczenie, ale również na swój region, czy swój kraj, na Europę, a nawet cały świat.
My naprawdę mamy wpływ na to co się dzieje w Unii Europejskiej - powiedziała, dodając, że wystarczy tylko poświęcić na to trochę czasu.
Chodzi o to, żeby każdy mówił o Unii jak o czymś swoim - wtórowała jej szefowa Reprezentacji Komisji Europejskiej w Warszawie Róża Thun.
Jej zdaniem, rośnie świadomość tego czym jest Unia. Według Thun, "Unia zakorzenia się w codzienności", ale wciąż brak dialogu między obywatelami i rządzącymi. Skończmy wreszcie z tym podziałem na "my" i "oni" - apelowała.
Thun przekonywała, że jednak "coś się zmienia", bo europejskie elity starają się odzyskać zaufanie obywateli państw członkowskich i postanowiły przejść od jednokierunkowej komunikacji do dialogu.
W czasie tego weekendu, obok polskich "Kowalskich", dyskutować będą również mieszkańcy Danii, Francji, Grecji, Holandii, Luksemburga i Portugalii.
Debata mieszkańców Unii rozpoczęła się 10 lutego, potrwa do 25 marca, a weźmie w niej udział ponad 1500 osób. Po raz pierwszy o najważniejszych sprawach Wspólnoty rozmawiają publicznie nie politycy, eksperci czy biurokraci, a zwykli obywatele UE wybrani przez niezależne instytucje badawcze, reprezentujący różne zawody, regiony, wiek i wykształcenie.
Rekomendacje z tych spotkań zostaną przedstawione Komisji Europejskiej i Radzie Europejskiej w przeddzień czerwcowego szczytu Unii. Komisja Europejska śledzi, wspiera i bardzo poważnie to traktuje - zapewniała Thun uczestników polskiej debaty.