ŚwiatPolska: chcemy otwarcia Ukrainy na nasze mięso

Polska: chcemy otwarcia Ukrainy na nasze mięso

Polscy masarze i ministerstwo rolnictwa
przekonują Ukraińców do likwidacji ceł zaporowych na import
wyrobów mięsnych jeszcze przed pełnoprawnym wejściem ich kraju do
Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Dziś stawka celna wynosi od 100 do 300%. W lipcu, kiedy Ukraina stanie się członkiem WTO, cło musi się zmniejszyć. Przekonujemy naszych partnerów, by obniżyli stawki wcześniej - powiedział wiceminister rolnictwa Andrzej Dycha, po uroczystym otwarciu międzynarodowych targów "Proekspo" w Kijowie.

W imprezie bierze udział ok. 40 polskich firm, związanych z produkcją żywności. Polacy są jednymi z najliczniejszych wystawców; ich stanowiska zajęły 30% ekspozycji - poinformował PAP Zbigniew Ekiert z wydziału promocji i handlu z ambasady RP na Ukrainie.

Wiceminister Dycha nie ukrywa, że Polska chciałaby znacząco wzmocnić swą pozycję na ukraińskim rynku spożywczym. Chodzi przede wszystkim o sprzedaż wyrobów mięsnych, uznawanych - jak podkreślił - "za polski hit eksportowy" w Unii Europejskiej.

Import polskich wyrobów z mięsa doprowadziłby do obniżenia wysokich cen na rynku ukraińskim. Niższe ceny wpłynęłyby z kolei na wzrost poziomu życia obywateli Ukrainy- zachęcał Dycha.

Właścicieli polskich firm mięsnych przyciąga na Ukrainę 46-milionowy rynek. Od trzech lat jest on jednak dla Polaków coraz bardziej zamknięty.

W 2005 r. eksport polskiego mięsa na Ukrainę był warty 20 mln euro. W roku następnym spadł do 4 mln, a w 2007 wyniósł tylko 2 mln euro - powiedział wiceminister Dycha w rozmowie z polskimi dziennikarzami. Chcielibyśmy znowu osiągnąć poziom 20-30 mln euro - podkreślił.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)