"Polska będzie mocno działać na rzecz Partnerstwa Wschodniego"
Premier Donald Tusk zadeklarował w Baku, że Polska jeszcze mocniej będzie angażować się w realizację unijnego projektu Partnerstwa Wschodniego tak, aby praktyczne jego efekty były jak najbardziej odczuwalne m.in. w Azerbejdżanie.
10.03.2010 | aktual.: 10.03.2010 11:08
Tusk, który przebywa z oficjalną wizytą na Kaukazie Południowym, rozmawiał już z szefem rządu Azerbejdżanu Arturem Rasi-Zade.
Premier RP podkreślił, że polsko-szwedzka inicjatywa Partnerstwa Wschodniego to "ważny europejski projekt", który zmierza do zacieśnienia współpracy Unii Europejskiej z jej wschodnimi sąsiadami.
W programie Partnerstwa uczestniczą: Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia, Ukraina i Białoruś. Dzięki staraniom m.in. Polski, na programy związane z Partnerstwem, Unia przeznaczy 600 milionów euro do 2013 roku.
Premier Azerbejdżanu przyznał, że program Partnerstwa jest bardzo istotny dla jego kraju, a on sam przywiązuje do niego dużą wagę.
Tusk ocenił, że Polska i Azerbejdżan to zaprzyjaźnione państwa, ze wspólnotą interesów, z podobną wrażliwością historyczną i polityczną. Jak dodał, Azerbejdżan jest dla Polski niezwykle cennym partnerem, a dobre relacje między obu krajami, to jeden z powodów, dla których Polska zaangażowała się w program Partnerstwa Wschodniego. - Pamięć historyczna - podobna w Polsce i Azerbejdżanie - to ważny fundament dla zrozumienia krajów odległych od siebie geograficznie, a bliskich sobie historycznie i politycznie - zaznaczył Tusk.
Również premier Rasi-Zade wysoko ocenił stosunki dwustronne. Jak powiedział, Polska jest jednym z najważniejszych państw UE, a głos Polski ma duże znaczenie w Europie. Tusk rozmawiał też z premierem Azerbejdżanu o stabilizacji sytuacji politycznej w regionie Kaukazu.
W wyniku wojny z lat 1988-94 Azerbejdżan faktycznie utracił na rzecz Armenii kontrolę nad Górskim Karabachem. Armenia jest też jedynym państwem uznającym Republikę Górskiego Karabachu za pełnoprawny podmiot prawa międzynarodowego.
Zasobny w ropę naftową i gaz Azerbejdżan często groził, że siłą odbierze Górski Karabach. Negocjatorzy z USA, Francji i Rosji - którzy pośredniczą w rozmowach azersko-ormiańskich - dostrzegają w nich pewne postępy; według dyplomatów żadna ze stron nie chce jednak pójść na bolesne ustępstwa, które mogłyby doprowadzić do zawarcia porozumienia pokojowego.
Pod koniec lutego Azerbejdżan ostrzegł, że rośnie ryzyko konfliktu o Górski Karabach, oraz że "wielka wojna" na Kaukazie Południowym jest nieunikniona, jeśli Armenia nie wycofa z tego regionu swoich wojsk.
Rasi-Zade powiedział, że konflikt wokół Górskiego Karabachu to największy problem w regionie, który nie może znaleźć rozwiązania. - Problem separatyzmu może być gorszy od terroryzmu - podkreślił. Jak dodał, od rozwiązania tego konfliktu zależy stabilność w regionie. Zapewnił, że Azerbejdżan chce pokojowego rozwiązania konfliktu, ale - jak zastrzegł - nie pozwala na to niekonstruktywne podejście Armenii.
Tusk pogratulował Azerbejdżanowi wzrostu gospodarczego, pomimo światowego kryzysu ekonomicznego. Wyraził też nadzieję, że uda się poprawić wymianę gospodarczą miedzy obu krajami. Również azerski premier ocenił, że kontakty gospodarcze Polski i Azerbejdżanu mają duży potencjał.
Wcześniej premier Tusk złożył kwiaty na grobie narodowego przywódcy Azerbejdżanu, byłego prezydenta Hajdara Alijewa, przeszedł Aleją Szahidów, przy której pochowane są ofiary interwencji wojsk ZSRR w 1990 roku. Premier złożył również kwiaty pod Pomnikiem Pamięci Narodowej.
Marcin Gietka