ŚwiatPolska ambasada w Bagdadzie - życie dyplomatyczne inaczej

Polska ambasada w Bagdadzie - życie dyplomatyczne inaczej

Polska ambasada w Bagdadzie mieści się poza specjalnie chronioną strefą, w uchodzącej za umiarkowanie spokojną dzielnicy chrześcijańsko-szyickiej Karada. Już dawno temu dyplomaci musieli przywyknąć do odgłosów strzelanin i eksplozji. W środę w Bagdadzie w wyniku zamachu na polski konwój, zginął funkcjonariusz BOR, chroniący ambasadora RP Edwarda Pietrzyka. Sam ambasador także jest ranny.

03.10.2007 | aktual.: 03.10.2007 13:00

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/atak-na-polski-konwoj-w-iraku-6038708853687425g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/atak-na-polski-konwoj-w-iraku-6038708853687425g )
Atak na polski konwój w Iraku

Ambasada znajduje się przy chronionej z obu stron ulicy, wzdłuż której ciągną się betonowe osłony. Na samej ulicy ustawiono betonowe zapory przeciwko rozpędzonym samochodom. Bezpieczeństwa strzegą też uzbrojeni iraccy policjanci.

Polskie przedstawicielstwo dyplomatyczne w Bagdadzie to ogrodzony murem budynek. Osłony z worków z piaskiem na ganku, okienka strzelnicze, wszędzie kamery i całodobowa ochrona BOR-u - to niektóre elementy zabezpieczenia. O wszystkich informować nie można.

W takich warunkach żyje i pracuje personel placówki i funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu.

Ambasada RP jest jednym z ostatnich przedstawicielstw państw koalicji wielonarodowej, znajdujących się w tzw. Czerwonej Strefie, poza ufortyfikowaną enklawą rządowo-dyplomatyczną w centrum Bagdadu, zwaną Zieloną Strefą. Kilka razy było blisko pozyskania budynku na polską ambasadę w Zielonej Strefie. Zawsze jednak brakowało ostatecznej, kierunkowej decyzji naszych władz.

Siedziba ambasady w Zielonej Strefie poprawiłaby warunki bezpieczeństwa, ale z drugiej strony dla Irakijczyków kontakt z naszą placówką byłby wówczas z pewnością znacznie utrudniony, czy nawet w niektórych przypadkach wręcz niemożliwy - przyznawał w styczniu zeszłego roku ówczesny ambasador RP w Iraku Ryszard Krystosik.

Krystosik podkreślał, że polscy dyplomaci pracują w Bagdadzie w trudnych warunkach, ale "nikt ani nic nie zwalnia ich z obowiązku prowadzenia w miarę pełnej i właściwej działalności służby zagranicznej, wszystkich niezbędnych działań na rzecz polskiej racji stanu".

Codzienne zajęcia ambasadora to m.in. spotkania z przedstawicielami miejscowych władz i dyplomatami - głównie w Zielonej Strefie, do której trzeba dotrzeć w chronionym konwoju. Nie wszystkie irackie urzędy i instytucje rządowe znajdują się zresztą w Zielonej Strefie, niektóre mieszczą się poza nią.

Mieszkanie w "czerwonej strefie" wiąże się z wieloma ograniczeniami. Nie ma żadnych wyjść w pojedynkę za bramę ambasady ani zwiedzania miasta nocą. Wyjście wieczorem jest szczególnie niebezpieczne. Codzienność to funkcjonowanie w ramach kompleksu budynków: w ciągu dnia praca, wieczorem posiłek, książki, oglądanie telewizji, korespondencja przez internet.

Ambasador i pozostali pracownicy naszej placówki wychodząc poza jej bramę wkładają za każdym razem kamizelki kuloodporne. Typowy strój noszony przez dyplomatów w Bagdadzie to jasne buty na protektorach, na pół sportowe spodnie oraz marynarka lub nawet polarowa bluza. W czasie oficjalnych wizyt czy przyjęć obowiązuje jednak ciemny garnitur.

Strój dyplomaty ma służyć osiąganiu określonych celów. Kamizelka (kuloodporna) - nawet w czarnym kolorze - różni się od smokingu nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim ciężarem. Myślę, że zakładanie muszki do kamizelki kuloodpornej nie byłoby może nawet właściwie odczytane - żartował ambasador Krystosik.

Osobną sprawą jest żywienie się w Bagdadzie. Personel polskiej ambasady często korzysta z kantyny w Zielonej Strefie, ale nie każdego dnia ma taką możliwość.

Natomiast wyjazd po zakupy do pobliskiego sklepu to poważne przedsięwzięcie, w które angażuje się nawet funkcjonariuszy BOR z opancerzonym samochodem. Każdy musi mieć na sobie kamizelkę kuloodporną, a wizyta w sklepie nie może trwać zbyt długo.

Od czasu do czasu można zamawiać posiłki z pobliskich restauracji, bo nikt nawet nie myśli o tym, by się do nich wybrać na kolację.

Liczący około 8 milionów mieszkańców Bagdad wciąż nie jest bezpiecznym miastem. Zielona Strefa oraz silnie strzeżony rejon międzynarodowego lotniska cywilnego i wojskowego, to mniej więcej jedna ósma obszaru tej metropolii.

Terroryści dają jednak znać o sobie nawet w strefach gdzie najrzadziej dochodzi do eksplozji czy strzelanin. Do odgłosu strzałów oraz eksplozji można się przyzwyczaić. Pracownicy polskiej ambasady w Bagdadzie powiadają, że po prostu nie ma na razie innej rady.

Źródło artykułu:PAP
irakatakambasador
Zobacz także
Komentarze (0)