Polscy ratownicy jadą w okolice stolicy Kaszmiru
W rejon stolicy pakistańskiego Kaszmiru
udadzą się polscy strażacy ratownicy, którzy we wtorek przylecieli do dotkniętego
katastrofalnym trzęsieniem ziemi Pakistanu - podała Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej.
Według informacji przekazanych do KG PSP przez dowodzącego polską grupą bryg. Andrzeja Sztarbałę, lokalne władze mają w środę wczesnym rankiem zapewnić cztery ciężarówki, którymi polscy ratownicy wraz ze swym sprzętem udadzą się w rejon stolicy prowincji Kaszmir, Mazeffarabat. Nie wiadomo jeszcze, jakie tam dostaną zadania.
Według doniesień światowych mediów, sobotnie trzęsienie w Pakistanie spowodowało śmierć co najmniej 35-40 tys. ludzi. Większość zabitych to mieszkańcy himalajskiego regionu Kaszmir, gdzie nadal nie dociera pomoc. Spowodowane przez ulewy osuwanie się ziemi utrudnia akcję niesienia pomocy do tych górskich rejonów, gdzie ratunku oczekują setki ludzi uwięzionych pod gruzami i w ruinach domów.
We wtorek po południu dwa polskie samoloty wojskowe typu Casa z pomocą dla ofiar trzęsienia ziemi wylądowały na lotnisku wojskowym w pakistańskiej stolicy, Islamabadzie. Przybyła nimi grupa 18 strażaków, 4 lekarzy, pomoc humanitarna Caritas Polska oraz ambulatorium polowe Polskiej Misji Medycznej. Polacy spędzą noc w namiotach rozstawionych na lotnisku wojskowym. Grupa jest samowystarczalna; ma zapas żywności i wody na 10 dni.
Choć głównym zadaniem polskiej grupy ma być pomoc medyczna dla ofiar trzęsienia ziemi, jest też wśród niej ekipa poszukiwawcza z pięcioma psami, z kamerami termowizyjnymi i geofonami. Zabrano także lekki sprzęt do przebijania się przez gruzowisko do zasypanych.
Trzęsienie ziemi w Pakistanie, Indiach i Afganistanie o sile 7,6 stopni w skali Richtera było najsilniejszym od stu lat.