"Polscy księża opowiadali bzdury"
Plskie służby specjalne - według KGB - "nie zasługiwały na zaufanie" - stwierdził emerytowany włoski sędzia Ferdinando Imposimato. Dodał, że polscy księża współpracujący z SB przekazywali jej bezwartościowe informacje.
18.01.2007 16:10
W wywiadzie dla katolickiego dziennika "Avvenire", Imposimato stwierdził, że polscy księża byli zmuszeni do współpracy w zamian za zgodę na wyjazd do Rzymu, a po powrocie do kraju "opowiadali bzdury, które na nic się nie zdawały".
Polscy agenci przekazywali wiadomości bez znaczenia. To jeden z powodów, dla których polskie służby specjalne były uważane przez KGB za niewiarygodne - powiedział były sędzia. Dodał, że radzieckie służby do tego stopnia nie ufały Polakom, że w czasie pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny w 1979 roku byli oni nadzorowani przez dziesiątki agentów Stasi, z całą pewnością bardziej lojalnych wobec Moskwy.
Polacy dla nich (dla KGB) byli narodem, który nigdy nie udowodnił swej wierności wobec Moskwy, tak jak uczynili to Bułgarzy, mieszkańcy Czechosłowacji czy NRD. Dlatego podczas podejmowania decyzji dotyczących ataków na Zachodzie Polacy byli niemal zawsze z nich wykluczani. W rezultacie rola Służby Bezpieczeństwa była marginalna - dodał Imposimato.
W rozmowie z dziennikiem włoskiego Episkopatu emerytowany włoski sędzia stwierdził, że z posiadanych przez niego informacji wynika, że polscy agenci nie odegrali "żadnej znaczącej roli" w sprawie zamachu na papieża Jana Pawła II.
W spotkaniach w Berlinie Wschodnim zarówno przed zamachem na papieża, jak i zaraz po nim brali udział agenci rosyjscy, niemieccy i bułgarscy, ale według mojej wiedzy nie było tam Polaków - ujawnił Imposimato.
Jeśli chodzi o udział strony polskiej w spisku przeciwko Janowi Pawłowi II, nie ma żadnych dokumentów - poinformował. Zdaniem sędziego wiadomo jedynie, że na Placu świętego Piotra 22 października 1978 roku, w dniu inauguracji pontyfikatu, byli niektórzy przedstawiciele SB zamieszani potem w morderstwo księdza Jerzego Popiełuszki.
Imposimato uważa, że polscy księża - agenci, którzy mieli przekazywać SB informacje na temat papieża, robili coś dokładnie odwrotnego: informowali go o tym, że interesują się nim służby bloku wschodniego. (reb)
Sylwia Wysocka